Oznacza to również zaostrzenie wojny z wydawcami. Teraz proces publikacji wygląda następująco: wydawca drukuje książki a potem je magazynuje, dystrybuuje i sprzedaje. Wadą jest długość procesu, po wszystkim albo zostają niesprzedane egzemplarze, albo trzeba robić dodruk, bo chętnych jest więcej, niż książek. Pomysł Amazona jest następujący: najpierw sprzedajmy, potem wydrukujemy. Klient klika w serwisie na ikonę z napisem "Kupuję" i płaci. Jego zamówienie trafia do drukarni, która z cyfrowej kopii robi mu książkę i ją wysyła. Prostsze od tradycyjnego modelu, nie wymaga magazynowania, oszczędza kilka stopni dystrybucji. I ekologiczne, bo po magazynach nie walają się książki, których nikt nie chciał kupić. Sam pomysł nie jest nowy, ale Amazon ma technologię i pieniądze by wdrożyć go w życie. Na przeszkodzie stoją wydawcy, dla których byłby to koniec interesu. Nie pozwalają Amazonowi nawet na drukowanie niskonakładowych publikacji, do których mają prawa. Kto wygra? Jak mawia Łukasz Wejchert - pewnie technologia. Źródło: business2community.com

Materiał zewnętrzny

Tworzenie stron i aplikacji bez kodowania? To możliwe!
Tworzenie stron i aplikacji bez kodowania? To możliwe!
W świecie technologii, gdzie każda firma stara się być na fali cyfrowej transformacji, pojawia się pytanie: czy można tworzyć strony internetowe i aplikacje...

Materiał zewnętrzny

Rejestracja kasy fiskalnej – jak to zrobić?
Rejestracja kasy fiskalnej – jak to zrobić?
Rejestracja kasy fiskalnej jest kluczowym elementem prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce, w tym również w takich miastach jak Kraków. Proces...

Zobacz również