KUKE alarmuje, że w tym roku upadnie o 60% więcej małych firm niż rok temu. GUS donosi, że już 5% firm nie ma zdolności kredytowej. Puls Biznesu dodaje, że spadają wpływy budżetu z VAT, inne wskaźniki też pikują. Czy już mamy kolejną odsłonę kryzysu? Obecne spowolnienie, kryzys - jak zwał tak zwał - to pokłosie pęknięcia bańki finansowo-nieruchomościowej w roku... 2007. Świetną analizę znajdziecie na stronach Wyborcza.biz: Kryzysowi finansowemu stuknęło już pięć lat. Jak dziś sytuacja wygląda w Polsce? Niektóre wskaźniki lecą w dół, donosi o tym Puls Biznesu. Trudno powiedzieć, czy te czynniki są kluczowe dla wpadnięcia w gospodarczy dołek. Po prostu spada dynamika gospodarki. To zmniejsza jednak ilość pieniędzy na rynku. GUS na podstawie danych NBP szacuje, że już 5% firm nie ma zdolności kredytowej. Spada więc ich konkurencyjność, elastyczność, innowacyjność. Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych prognozuje, że w tym roku padnie 878 firm, 20% więcej w porówaniu rok do roku. Według KUKE tempo wzrostu gospodarczego w tym roku obniży się do 2,7 proc., a wskaźnik rentowności obrotu netto firm spadnie do 3,8 proc. Z drugiej jednak strony firmy nie zamierzają zwalniać pracowników. Według PKPP Lewiatan 80% firm zamierza utrzymać zatrudnienie na dotychczasowym poziomie, co ósma planuje je zwiększyć, a 9% ciąć etaty. A jak u Was w firmach? Obawy i spowolnienie, czy jednak dominuje optymizm?

Zobacz również