Mikro- i małym firmom coraz trudniej uzyskać zapłatę za sprzedane towary i usługi, coraz dłużej muszą czekać na pieniądze. Zatory płatnicze stanowią barierę w rozwoju dla 61% z nich.
Najgorzej jest na tzw. ścianie wschodniej. Tam aż 65,1% - blisko dwie trzecie! - firm przyznaje, że zaległe należności przeszkadzają im w prowadzeniu biznesu. Kiepsko jest też w południowo-zachodnich regionach — podobne kłopoty ma ponad połowa firm.
Problem z utrzymaniem się na powierzchni mają szczególnie przedsiębiorstwa z branży budowlanej, handlowej i świadczące usługi telekomunikacyjne. Według danych KRD, średni dług firmy to 4,6 tys. zł.
Jak myślicie, skąd bierze się powszechność niepłacenia na czas w naszym kraju? Taka kultura biznesowa czy raczej brak pieniędzy na rynku?
Czytaj też:
Bezpieczny debiut: młoda firmo – sprawdź kontrahenta