PlaceChallenge to platforma do budowania gier wykorzystujących geolokalizację. Jej głównym przeznaczeniem jest tworzenie akcji promocyjnych opartych o scenariusze przygotowane np. przez agencje reklamowe. PlaceChallenge tworzy także ekosystem własnych gier, w których użytkownicy będą mogli wymieniać zdobywane punkty na wirtualną walutę i kupować przedmioty przydatne w kolejnych rozgrywkach. Startup ma już na koncie kilka sukcesów - zajął m.in. pierwsze miejsce w kategorii Publiczność podczas Startup Weekend Warsaw, brał udział w SeedCamp Słowenia oraz Europe Startup Weekend Battle 2011. Obecnie posiada dwie działające gry, w tym przygotowaną dla
Microsoft (startup uczestniczy w programie
BizSpark). PlaceChallenge tworzą Marcin Borecki, Michał Kosecki i Jakub Kądziela.
Akademia PlaceChallenge została zorganizowana we współpracy z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim i trwała od 7 listopada do 4 grudnia. Program wydarzenia został podzielony na trzy części. Podczas pierwszej uczestnicy przez cztery dni uczyli się programowania aplikacji mobilnych na platformę Windows Phone 7.5. Druga część, trwająca 3 tygodnie, służyła praktycznemu wykorzystaniu zdobytej wiedzy – podzieleni na grupy uczestnicy pracowali nad 6 grami rozwijanymi obecnie przez PlaceChallenge. Zwieńczenie stanowił finał podsumowujący program, podczas którego wyłoniono trzy najlepsze zespoły. W finale wzięli także udział przedsiębiorcy z branży startupowej, którzy radzili studentom, jak swoją pasję przekuwać w biznes. W sumie w Akademii PlaceChallenge wzięło udział 50 osób.
Co na zorganizowaniu Akademii zyskał startup?
- Impreza pozwoliła sprawdzić, czy da się w krótkim czasie nauczyć developerów korzystać ze stworzonego przez nas frameworku do tworzenia gier – wyjaśnia Marcin Borecki –
już wiemy, da się! Przetestowaliśmy również założenia samej platformy oraz jej API. Owocne okazało się także skonfrontowanie z wieloma osobami dotychczasowych pomysłów na gry. Przy okazji uczestnicy podsunęli wiele nowych koncepcji, z których część zostanie wdrożona. Szybki rozwój startupu jest obecne blokowany przez brak „mocy przerobowych”, a dzięki Akademii udało się wyłonić osoby, które od stycznia wesprą zespół jako praktykanci. Za zorganizowaniem wydarzenia stał jeszcze jeden motyw.
- Chcieliśmy w ten sposób spłacić dług wdzięczności wobec naszej uczelni i pokazać studentom jak rozwijać swoje pomysły - mówi Marcin Borecki. Warto dodać, że PlaceChallenge zainteresował się nawet Urząd Miasta Lublina, który chce wesprzeć firmę w otworzeniu oddziału w tym mieście.
A ile to wszystko kosztowało? Prawie nic. Koszty ograniczyły się niemal wyłącznie do cateringu podczas finału imprezy (około 1 tys. zł). Ze względu na silne związki z uczelnią Marcina i Kuby, nawiązanie współpracy z KUL przyszło łatwo. Nie dziwi zatem, że zespół PlaceChallenge uważa imprezę za duży sukces i będzie chciał ją powtórzyć także w innych miastach.