Jeśli czujesz się komfortowo tworząc swój produkt, to znaczy, że jest on mało unikalny i nie robisz niczego odkrywczego - tak twierdzi Alexander Ljung, CEO SoundCloud. Zapraszamy na 2 część wywiadu ze szwedzkim przedsiębiorcą rozwijającym firmę w Berlinie. Pierwsza część ukazała się w piątek.   Przewidywanie liczb to często zgadywanie… Jeśli jesteś w stanie dostarczyć dokładne liczby i szczegółowo wskazać, jak będzie działać Twój biznes, to istnieje ogromna szansa, że ktoś inny wykonał już podobne obliczenia. Tworząc coś zupełnie nowego, masz przed sobą wiele niewiadomych. Niektórych to przeraża, ale dla mnie jest to znak, że istnieje szansa na zbudowanie unikalnego biznesu. To dość ryzykowne. Ryzyko mnie nie stresuje. Jeśli tworząc coś nie odczuwasz choćby lekkiego dyskomfortu, to znaczy, że nie robisz niczego odważnego. Gdy czujesz się bezpiecznie, to zwykle dlatego, że replikujesz coś, co już istnieje. Uspokaja Cię fakt, że bazujesz na sprawdzonych założeniach. Chcę tworzyć nowe rzeczy, bo satysfakcja z wpływu jaki mają na ludzi dookoła jest warta każdego ryzyka. Ile czasu w ciągu dnia zajmuje Ci praca? Zależy, jak na to patrzeć. Poświęcam dużo czasu na przemyślenia. Nie spędzam całego dnia przed komputerem, ale wiele godzin zajmuje mi przygotowywanie się do tego, aby pracować efektywnie, gdy już do niego zasiądę. Aktualnie wszystko w moim życiu poza SoundCloudem jest wstrzymane – cały dzień albo pracuję, albo przygotowuję się do pracy. W jaki sposób podnosisz swoją efektywność? Medytuję, słucham audiobooków, chodzę na spacery… także w środku dnia – kiedy muszę z kimś porozmawiać, często zabieram go na przechadzkę. Pomaga mi to trochę zwolnić, bo gdy zaczynam pracować, szybko wpadam w zawrotne tempo i trudno mi się skupić na jednym, konkretnym zadaniu. Skąd czerpiesz inspirację? Ze świetnych rzeczy – nieważne, czy jest to przemowa, czcionka, genialnie zaprojektowane 60-letnie krzesło czy pracownik, który wkłada dodatkowy wysiłek w pomoc koledze z zespołu. Ludzie tworzą niesamowite rzeczy – patrzysz na nie i mówisz: „Ah, dokładnie tak to powinno wyglądać!”. Zatrudniacie ludzi z ponad 30 różnych krajów. To świadome działanie? Po części. Chcieliśmy mieć międzynarodowy zespół, ale w praktyce nie jesteś w stanie kontrolować, jakiej narodowości pracowników zatrudnisz. Potrzebowaliśmy dużego teamu – żeby znaleźć najlepszych ludzi, musisz szukać na całym świecie. W tym celu stworzyliśmy nawet grupę wspierającą obcokrajowców w przeprowadzce do Berlina. Zainwestowałeś w dwa startupy – planujesz zostać aniołem biznesu? Nie sądzę. Dokonałem  kilku inwestycji na małe kwoty, ponieważ znajomi rozkręcali ciekawe projekty i chciałem im pomóc. Nie stoi za tym żaden większy plan. Jak mierzysz sukces? Mam prostą odpowiedź, która pozostawia wiele otwartych pytań. Uważam, że całość działań, które wykonujesz, jest mierzona wpływem, jaki mają na innych ludzi. Czy rzeczywiście robisz coś wartościowego dla wielu osób, czy nie? Jak podejmujesz decyzje? To zależy od problemu. Uważam, że zamiast samodzielnie myśleć nad rozwiązaniem, powinieneś przedyskutować je z innymi ludźmi – dzięki temu szybciej pójdziesz do przodu. Oczywiście burza mózgów może zrodzić masę pomysłów, dlatego bez chwili spokoju i namysłu nie podejmiesz dobrej decyzji. Trzeba łączyć te dwa elementy. Jak poznać, czy decyzja jest dobra? Obecnie o wielu rzeczach decyduję intuicyjnie. Jeśli z arkusza kalkulacyjnego wynika rekomendacja, której nie rozumiem, to z niej nie skorzystam. Po pewnym czasie po prostu czujesz, którą decyzję warto podjąć i właśnie tym przeczuciem się kierujesz.

Zobacz również