Rok 2015 na wrocławskim rynku nieruchomości minął pod znakiem stabilnych cen, wysokich wskaźników sprzedaży oraz korzystnych warunków dla osób kupujących mieszkania. Sytuacja w stolicy Dolnego Śląska odzwierciedla kondycję krajowego rynku, który ma za sobą udane i obfitujące w zmiany dwanaście miesięcy. Więcej sprzedanych mieszkań Mimo podniesionego do 10 % minimalnego wkładu własnego dla osób starających się o kredyt hipoteczny, w 2015 roku wielu deweloperów sprzedało więcej mieszkań niż w 2014. Popyt na nowe lokale utrzymał się na wysokim poziomie także mimo zmian w programie "Mieszkanie dla Młodych". Od września możliwe stało się uzyskanie dofinansowania również przez osoby kupujące na rynku wtórnym. - Mimo tych zmian, w 2015 roku sprzedaliśmy więcej mieszkań niż w ubiegłym – komentuje Jakub Orski z wrocławskiej firmy deweloperskiej WPBM "Mój Dom" S.A. – Na rynku można było zaobserwować utrzymującą się równowagę pomiędzy popytem a podażą. Wpłynęło to korzystnie na stabilizację cen, a co za tym idzie – dobrą sytuację dla osób zainteresowanych kupnem nowego mieszkania – dodaje Orski. Stabilne ceny Jak wynika z raportu Morizon.pl, na krajowym rynku nieruchomości średnie stawki mieszkań zmieniały się w niewielkim stopniu. Według portalu, w okresie od listopada 2014 do listopada 2015, cena za metr kwadratowy w aż trzynastu z osiemnastu dużych miast nie wzrastała i nie spadała o więcej niż 100 zł. Najwięcej za mieszkania trzeba było zapłacić w Warszawie i Sopocie. W stolicy średnia stawka za metr kwadratowy wynosiła pod koniec roku około 8300 zł. W Sopocie cena ta wynosiła około 9900 zł. W porównaniu Wrocław był bardzo korzystnym miejscem dla osób kupujących mieszkania. Tu za metr kwadratowy trzeba było zapłacić średnio około 5900 zł, choć to kwota wyższa w stosunku do roku 2014 o około 140 złotych. Korzystne warunki dla kupujących W 2015 roku bardzo korzystną sytuację rynkową dla kupujących stworzyła nie tyko stabilizacja cen, lecz również niskie stopy procentowe ustalone przez Radę Polityki Pieniężnej oraz wsparcie finansowe z programu "Mieszkanie dla Młodych". W samym Wrocławiu liczba wniosków o rządową dotację wzrosła w III kwartale 2015 niemal trzykrotnie w stosunku do okresu analogicznego w poprzednim roku. Wzrost popularności "Mieszkania dla Młodych" wynika bezpośrednio ze zmiany jego wytycznych. Nowe zapisy pozwoliły na ubieganie się o pieniądze na kredyt w celu zakupu mieszkań z rynku wtórnego. Jednak także na rynku pierwotnym liczba osób korzystających z rządowego wsparcia znacznie wzrosła. Nie bez znaczenia była bardzo szeroka oferta deweloperów, coraz częściej wpisująca się w ramy programu, zwiększająca konkurencyjność na rynku i oferująca kupującym szeroki wybór mieszkań. Podaż w stolicy Dolnego Śląska utrzymywała się na wysokim poziomie. Przez cały rok wrocławianie mogli nieustannie wybierać mieszkania spośród 8 do 9 tysięcy lokali. – Deweloperzy dbali o to, by podaż odpowiadała na potrzeby rynku – mówi Jakub Orski z  WPBM "Mój Dom". - W naszej ofercie można znaleźć lokale położone na nowoczesnych osiedlach, znajdujących się w najbardziej atrakcyjnych dzielnicach Wrocławia. Wśród nich są mieszkania o zróżnicowanym metrażu i w różnych przedziałach cenowych. Wiele z nich jak np. osiedle "Słoneczny Zakątek" spełnia wszystkie warunki programu "Mieszkanie dla Młodych" – dodaje Orski. Patrząc w przyszłość Jaki będzie rynek mieszkaniowy w 2016 roku? W tej chwili trudno odpowiedzieć na to pytanie. Wszak na kondycję rynku wpływa wiele czynników. Jak twierdzi Jakub Orski, należy pamiętać, że wraz z początkiem roku ponownie wzrósł minimalny wymagany wkład własny dla kredytobiorców mieszkaniowych. Tym razem do 15 procent. – Oznacza to, że kupującym lokale jeszcze trudniej będzie zaciągnąć kredyt hipoteczny. Wiele zależy od tego jak do nowych przepisów ustosunkują się banki – komentuje Orski. Nie można też zapomnieć, że – jak przewidują eksperci – rosnąca popularność programu "Mieszkanie dla Młodych" może sprawić, że dostępna w programie pula pieniędzy wyczerpie się przed końcem 2016 roku. – W efekcie o uzyskaniu dotacji może decydować zasada "kto pierwszy, ten lepszy", napędzając popyt w pierwszej połowie roku, lecz wyhamowując go w drugiej – mówi Jakub Orski. – Z drugiej strony, nie można zapomnieć, że wiele zależy od gospodarki. Standard życia i zarobki w kraju nieustannie rosną, co pozwala na spoglądanie w przyszłość z optymizmem. mojdom.com.pl

Zobacz również