Najmłodsze gospodarstwa domowe, w przedziale wiekowym do 29 lat, względnie najlepiej spośród wszystkich grup wiekowych, oceniają bieżący klimat do oszczędzania. To one także w największym stopniu deklarują możliwość odłożenia oszczędności w perspektywie najbliższych 12 miesięcy. Jednocześnie, mimo istnienia świadomości znacznego obniżenia poziomu życia, jeśli jego koszty po przejściu już na emeryturę miałyby być finansowane jedynie z tego źródła, gospodarstwa domowe osób młodych nadal w bardzo niewielkim stopniu wykazują skłonność do gromadzenia oszczędności w długim horyzoncie czasowym – wynika z badania koniunktury na rynku consumer finance, realizowanego co kwartał przez Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych i Instytut Rozwoju Gospodarczego SGH. Dlaczego tak się dzieje – wyjaśniają eksperci z sektora pośrednictwa finansowego, Członkowie KPF. Prawie połowa respondentów (47%) w przedziale 16-29 lat w IV kwartale 2015 roku deklarowała, że, biorąc pod uwagę ogólną sytuację ekonomiczną Polski, jest to „dobry” i „bardzo dobry czas, by oszczędzać” – odpowiednio 38,3% i 8,7%. Oznacza to wzrost odsetka optymistów w tym obszarze aż o 11,5 pp. w porównaniu z początkiem 2015 roku, kiedy to łączny udział pozytywnie nastawionych do oszczędzania wyniósł 35,5%. W ciągu całego 2015 roku rósł też udział  gospodarstw domowych oceniających dobrze lub bardzo dobrze bieżący klimat do oszczędzania. Podczas gdy w I kwartale co czwarte z nich wyrażało taką opinię, to już w IV kwartale odsetekwzrósł do 32,2%, a zatem jeden na trzech respondentów wykazywał optymizm w tym zakresie. Grupa gospodarstw do 29 lat zdecydowanie lepiej niż ogół badanych i kategoria z przedziału wiekowego 30-49 lat, ocenia prawdopodobieństwo zaoszczędzenia jakichkolwiek pieniędzy w najbliższych 12 miesiącach. Jako „dość duże” i „bardzo duże” w IV kw. 2015 określiło je 39,2% respondentów z najmłodszej kategorii wiekowej. To blisko 3-krotnie więcej niż udział, udzielających podobnych odpowiedzi wśród gospodarstw między 30 a 49 rokiem życia (13,2%) i ponad 2-krotnie więcej niż wszyscy ankietowani (17,7%). Grupa najmłodszych gospodarstw nie tylko w większym stopniu niż inne ich kategorie wiekowe jest skłonna  oszczędzać w najbliższej przyszłości, ale również w większym zakresie niż pozostałe deklaruje odkładanie pewnej części bieżących dochodów. Pod koniec 2015 roku odsetek osób z przedziału do 29 lat, określających, że co najmniej 20% dochodów przeznacza na oszczędności wzrósł do 29,6% z 25,2% trzy kwartały wcześniej. Co więcej, niemal co druga z takich osób (12,7%) przyznaje, że na ten cel trafia nawet więcej niż 30% ich dochodów. Odwrotną tendencję, zmniejszania udziału tych, którzy oszczędzają co najmniej 20% dochodów, można zaobserwować w odniesieniu do gospodarstw z głową w wieku 30-49 lat. W tym przypadku w badaniu odnotowano spadek – na początku 2015 roku 15,4% respondentów z tej grupy wiekowej składało takie deklaracje, a na koniec – już tylko co dziewiąty (11%). - Odkładanie na przyszłość co najmniej piątej części uzyskiwanych dochodów nadal stanowi bardzo znaczący, czy nawet nadmierny wysiłek finansowy dla gospodarstw domowych z głową w średnim wieku, pomimo ich ugruntowanego statusu zawodowego i ustabilizowanej sytuacji materialnej. Znaczna część z nich to gospodarstwa o utrzymujących się, dużych aspiracjach konsumpcyjnych, lub już obciążone kredytem mieszkaniowym. Jednak nie usprawiedliwia to bardzo niskiej co do zasady skłonności gospodarstw domowych do długookresowego oszczędzania, w szczególności tych z najmłodszej kategorii wiekowej  – mówi Andrzej Roter, Dyrektor Generalny KPF. Jakkolwiek należy podkreślić fakt, iż odsetek, deklarujących  oszczędzanie w IV kwartale 2015 roku od 10% do 20% miesięcznego dochodu, w obu przedziałach wiekowych był zbliżony: wyniósł odpowiednio 28,3% i 27,8%. To jednak nie przekłada się na skłonność do oszczędzania w dłużej perspektywie i z myślą o poprawie jakościżycia po przejściu na emeryturę, korzystając ze środków samodzielnie wygospodarowanych i zaoszczędzonych. O ile gospodarstwa z najniższej kategorii wiekowej są skłonne oszczędzać relatywnie najwięcej, o tyle nie czynią tego z myślą o emeryturze. Gotowość do gromadzenia oszczędności w tak długim horyzoncie czasowym praktycznie nie istnieje. Inaczej niż w przypadku tych z przedziału wiekowego 30-49 lat, gdzie długookresowe oszczędzanie w celu zabezpieczenia bytu materialnego po zakończeniu aktywności zawodowej, zadeklarowało 5,53% respondentów. To i tak ponad 2 krotnie mniej, niż w przypadku tych samych respondentów, pytanych o możliwości oszczędzania w perspektywie 12 miesięcy. - W przypadku najmłodszych gospodarstw domowych, w wieku do 29 lat, większość osób oszczędzających jako najważniejszy cel wskazuje zgromadzenie wkładu własnego na zakup nieruchomości. Od 2014 roku sukcesywnie rośnie wysokość wymaganych środków własnych, stąd dla osób planujących zakup nieruchomości zgromadzenie odpowiedniej kwoty jest priorytetem. Jest to cel  do zrealizowania w perspektywie kilku lat, a nie jest tak odległy jak emerytura. Dla osoby dwudziestokilkuletniej 40-letni horyzont oszczędzania jest bardzo odległy i trudno wyobrażalny. Daje się jednak zauważyć coraz większą świadomość części osób w zakresie oszczędzania na emeryturę, mimo to wiele osób odkłada tę decyzję na kilka lat planując oszczędzanie dopiero po ukończeniu 30 czy nawet 40 lat – mówi Michał Krajkowski z Notus Doradcy Finansowi. Biorąc pod uwagę, niekorzystne dla dzisiejszych 25-30-latków, a przyszłych emerytów, symulacje ZakładuUbezpieczeń Społecznych, które – niezależnie od formy zatrudnienia – przewidują znaczące obniżenie uzyskiwanego dochodu z tytułu otrzymywanej emerytury, w skrajnych scenariuszach do 30% ostatniego wynagrodzenia, musi zastanawiać, co jest przyczyną wciąż niskiej skłonności do długookresowego oszczędzania. - Krótki horyzont tych oszczędności i jego wydłużanie wraz z wiekiem jest zjawiskiem naturalnym. Ogromnej świadomości ekonomicznej – czyli edukacji – potrzeba, aby w młodym wieku oszczędzać z perspektywą i na cele mające nastąpić za kilkadziesiąt lat. Jeżeli są chęci, znajdą się również rozwiązania. Na świecie produktyemerytalne skorelowane są z ulgami podatkowymi dającymi dodatkową premię za oszczędzanie. W Polsce mamy do dyspozycji odsunięte w kąt IKE i IKZE, dające niewątpliwe korzyści podatkowe, a mimo to praktycznie niewykorzystywane przez klientów. Problemem nie jest brak oferty produktowej - oprócz IKE i IKZE zawsze można skorzystać z bardzo szerokiej oferty TFI, dającej możliwość regularnego oszczędzania bardzo symbolicznych nawet kwot. W mojej ocenie, problemem jest dotychczasowy model wynagradzania osób, które to oszczędzanie - zarówno potrzebę, jak i produkt - muszą sprzedać. Wysokiej dyscypliny i profesjonalizmu potrzeba, aby cele Klienta były ważniejsze niż cele doradcy – komentuje Michał Kwasek z ANG Spółdzielni Pośredników Ubezpieczeniowych. Michał Nowicki z Alex T. Great Doradcy Finansowi: - Oferta produktów, pozwalających skutecznie zabezpieczyć przyszłość na emeryturze jest na polskim rynku bardzo szeroka, firmy ubezpieczeniowe wręcz prześcigają się w tego typu propozycjach. Niestety, zainteresowanie nimi jest wśród Polaków nadal niewielkie. Wciąż zbyt rzadko podejmujemy, rozsądną przecież, decyzję o świadomym oszczędzaniu i budowaniu kapitału stanowiącego dodatek do emerytury. Doświadczenia innych krajów pokazują, że największą siłę oddziaływania mają tu różnorodne ulgi podatkowe. Zachęcają one pracodawców do tworzenia pracowniczych programów emerytalnych, a przez to wpływają korzystnie także na decyzje samych obywateli o tym, jaką część własnych dochodów przeznaczyć na zabezpieczenie przyszłości. By jednak tak się stało, w Polsce niezbędna jest szeroko zakrojona edukacjafinansowa i podobne ulgi podatkowe. Badania koniunktury na rynku consumer finance, w tym w obszarze zjawiska oszczędzania, Konferencja Przedsiębiorstw Finansowych wraz z Instytutem Rozwoju Gospodarczego realizuje w cyklu kwartalnym od 2006 roku. KPF

Zobacz również