Sezon wiosenno-letni to najlepszy moment na remont mieszkania czy domu. Nie zawsze jednak udaje nam się zgromadzić pełną kwotę na ten cel, a czasem niespodziewane wydatki mogą spowodować, że w ogóle nie posiadamy tzw. „wolnych środków”, które moglibyśmy przeznaczyć na realizację tego planu. W takiej sytuacji najrozsądniej byłoby z niego zrezygnować. Gorzej, jeśli remont jest konieczny i nie możemy przełożyć go na kolejny rok. Co wtedy? Eksperci firmy Lindorff SA podpowiadają, jak poradzić sobie z tą sytuacją, żeby nasz domowy budżet nie został nadmiernie nadszarpnięty. Analiza potrzeb Przed zaciągnięciem jakiegokolwiek zobowiązania, w tym kredytu na remont, najpierw musimy oszacować wartość planowanej inwestycji – ile pieniędzy potrzebujemy, żeby zrealizować nasz plan. Kiedy nie mamy odłożonej całej kwoty na jego realizację, warto także odpowiedzieć sobie na pytanie, czy jego przeprowadzenie jest konieczne. Może się wówczas okazać, że jeśli zdecydujemy się na nieco mniejszy remont, wybierając np. tylko te pomieszczenia, które wymagają poprawy w pierwszej kolejności, uda nam się uniknąć konieczności zadłużania się. Jeśli remont jest konieczny i potrzebujemy na jego przeprowadzenie dodatkowych pieniędzy, przed zaciągnięciem zobowiązania powinniśmy przeanalizować nasz budżet domowy. To, czy możemy sobie pozwolić na pierwszy, czy też kolejny kredyt można sprawdzić poprzez spisanie listy miesięcznych wydatków (m.in. opłaty za mieszkanie, samochód, jedzenie oraz raty dotychczasowych zobowiązań). Jeśli po ich podliczeniu wychodzimy na plus to jeszcze nie znaczy, że jesteśmy w stanie zaciągnąć to zobowiązanie. Należy mieć bowiem na uwadze niespodziewane wydatki, takie jak leki, naprawa auta, awarie w mieszkaniu. Eksperci Lindorff SA radzą, aby przeznaczyć na nie ok. 30% kwoty, która zostaje nam po odliczeniu miesięcznych kosztów stałych. Kwota, która nam pozostanie to rata kredytu, którą jesteśmy w stanie spłacać. Szybka pożyczka Szybka pożyczka gotówkowa lub skorzystanie z karty kredytowej to dosyć rozsądne rozwiązanie w dwóch przypadkach: kiedy wysokość naszej inwestycji jest niewielka (np. kiedy na remont potrzebujemy kilku tysięcy złotych) i kiedy wiemy, że będziemy w stanie szybko ją spłacić. W większości przypadków firmy udzielające tego typu pożyczek naliczają bardzo wysokie odsetki, które mogą osiągnąć wysokość od kilkudziesięciu do nawet ponad 100% rocznie. Do tego często dochodzą także koszty dodatkowe, takie jak ubezpieczenia lub opłata za udzielenie kredytu. Płacąc kartą kredytową musimy pamiętać, że w przypadku braku spłaty w terminie naliczone zostaną odsetki. Chwilówka i karta kredytowa to wygodne i szybkie wyjście tylko wtedy, kiedy wiemy, że realizacja naszych potrzeb finansowych jest naprawdę konieczna i w krótkim czasie nasza sytuacja ulegnie polepszeniu np. nasze konto zasili premia, dzięki której będziemy mogli spłacić nasze zobowiązanie. Kredyt – na duży remont Jeśli nasz remont wymaga dużych nakładów finansowych, których nie posiadamy, najrozsądniej będzie go sfinalizować kredytem hipotecznym – oczywiście pod warunkiem, że nasz budżet domowy pozwoli na regularną spłatę rat. Aby go uzyskać, wnioskujący musi posiadać nieruchomość, która nie może być obciążona hipoteką. Staranie się o jego udzielenie powinniśmy zacząć jednak znacznie wcześniej niż w przypadku kredytu gotówkowego – samo rozpatrzenie wniosku przez bank może trwać nawet miesiąc. Ponadto musimy wcześniej przygotować kosztorys prac remontowych oraz wycenę nieruchomości. Jak widać sposobów na sfinansowanie remontu jest co najmniej kilka, jednak najważniejszy jest zdrowy rozsądek. Zawsze przed podjęciem pierwszego, czy też kolejnego zobowiązania, należy przeanalizować nasze potrzeby i możliwości budżetowe. Tylko działanie w takiej kolejności pomoże nam uniknąć wplątania się w spiralę zadłużenia. Grupa Lindorff

Zobacz również