Choć według GUS w ubiegłym roku PKB Polski wzrósł o 3,6 proc. i był to trzeci najszybszy wzrost w Europie, to w rok 2016 polscy przedsiębiorcy weszli z minorowymi nastrojami. Wskazuje na to kolejny odczyt „Barometru EFL”, który jest najniższy w dotychczasowej historii tego indeksu.
Wynik „Barometru EFL” na I kwartał 2016 roku wyniósł zaledwie 53,1 pkt. Jest to najniższy odczyt w całej dotychczasowej historii prowadzenia tego pomiaru. Na szczęście wynik ten nadal pozostaje ponad progiem OR, czyli małe i średnie przedsiębiorstwa widzą w dalszym ciągu szansę na rozwój.
Patrząc na cztery składowe wyniku „Barometru EFL” tj. poziom sprzedaży, utrzymanie płynności finansowej, poziom inwestycji w środki trwałe i zapotrzebowania na zewnętrzne finansowanie, zauważymy, że jedynie w obszarze planowanych inwestycji w środki trwałe więcej przedsiębiorców prognozuje pogorszenie niż wzrost. I ten czynnik właśnie miał decydujący wpływ na spadek globalnej wartości odczytu „Barometru EFL”. Liczba osób, które przewidują poprawę w tym zakresie spadła niemal dwukrotnie (z 45,3 proc. do 24,9 proc.),
odsetekpesymistów wzrósł zaś sześciokrotnie (z 4,7 proc. do 27,4 proc.). W przypadku pozostałych trzech składowych (sprzedaż, płynność
finansowa, zapotrzebowanie na finansowanie zewnętrzne) więcej firm przewiduje wzrosty niż spadki. Jednak we wszystkich 4 obszarach decydujących o wyniku pomiaru najliczniejszą
grupę stanowią przedsiębiorcy, którzy nie przewidują zmian w najbliższym kwartale.
Skąd taki spadek? Przede wszystkim należy pamiętać, że wynik „Barometru EFL” nie opiera się na twardych danych mikro- bądź makroekonomicznych, a uzyskiwany jest na podstawie badania ankietowego, w którym przedsiębiorcy deklarują plany do inwestycji i rozwoju swych firm w danym kwartale. W związku z czym na ich opiniach mógł zaważyć duży szum
medialny związany ze zmianą władzy w Polsce i różnymi deklaracjami polityków odnośnie planów usprawnienia polskiej
gospodarki. To spowodować mogło poczucie niepewności wśród sektora MŚP.
Z drugiej strony być może charakterystyczną cechą polskich firm MŚP jest pewne poczucie niepewności na początku każdego roku. Patrząc na poprzednie odczyty dostrzec można, że w I kwartale poprzedniego roku, kiedy to EFL rozpoczynał badania małych i średnich przedsiębiorstw, wynik również znajdował się na dość niskim poziomie, by w kolejnych dwóch poszybować w
górę.
– Pozostałe wskaźniki ekonomiczne pozwalają mi sądzić, że na obniżeniu wysokości obecnego odczytu „Barometru EFL” zaważyły nie czynniki ekonomiczne, a psychologiczne – powiedział Radosław Kuczyński Prezes EFL. – Wszak wzrost PKB jest na bardzo dobrym poziomie, rośnie
eksport, a i
popyt krajowy wzrasta. Do tego branża leasingowa, która zawsze jako jedna z pierwszych odczuwa wszelkie zawahania w gospodarce, miniony rok uznała za rekordowy pod względem wartości sfinansowanych
aktywów. Dlatego nie spodziewałbym się nagłego załamania tej dobrej koniunktury, choć jeśli poczucie niepewności będzie utrzymywać się wśród przedsiębiorców w kolejnych kwartałach, może to negatywnie odbić się na całej gospodarce.
Wartości subindeksów dla poszczególnych branż w aktualnym odczycie pozostają na bardzo zbliżonych poziomach, bliskich ogólnej wartości „Barometru EFL”. Żaden z nich nie znajduje się poniżej progu OR. Najwyższym odczytem cechuje się branża HoReCa (55,3 pkt.), najniższym zaś
handel (51,1 pkt.).
Nie jest zaskoczeniem, że
dla badanych firm w dalszym ciągu podstawowym źródłem finansowania inwestycji pozostają środki
własne. Da się jednak zauważyć pewną prawidłowość: im większa firma, zatrudniająca większą liczbę pracowników, tym chętniej sięga po różne
instrumenty finansowe, jak leasing czy kredyt bankowy.
Europejski
Fundusz Leasingowy SA