Rekordowo niskie oprocentowanie lokat nie wywołuje optymizmu wśród oszczędzających. Jak wynika z badań, dwóch na trzech z nich jest niezadowolonych z zysków osiągniętych na depozytach. Aby korzystać z produktów inwestycyjnych, o wyższej stopie zwrotu, nierzadko brakuje nam jednak wiedzy, czasu lub doświadczenia. Eksperci wyjaśniają zawiłe pojęcia, na które natkniemy się, stawiając pierwsze kroki na inwestorskich ścieżkach. Wskazują też rozwiązania pozwalające osiągnąć satysfakcjonujące zyski, bez potrzeby ponoszenia nadmiernego ryzyka. Po pierwsze: stopa zwrotu Pierwszym krokiem każdego początkującego inwestora powinna być analiza oczekiwań. Zwykle inwestując chcemy osiągać jak najwyższy zysk, który można wyrazić w procentach. Wtedy nazywamy go stopą zwrotu. Niestety obecnie nie jest łatwo szybko pomnażać oszczędności, gdyż oprocentowanie najpopularniejszych produktów oszczędnościowych (lokat, kont oszczędnościowych) jest bardzo niskie. Przeciętnie wynosi ono zaledwie ok. 1,5% w skali roku. Jeśli zależy nam na osiągnięciu wyższych zysków, możemy poszukać tzw. „okazji”, czyli wysokooprocentowanych lokat promocyjnych. – Obecnie, aby pomnażać oszczędności, niezbędne jest większe zaangażowanie i aktywność w wyborze produktów bankowych – mówi Jarosław Sadowski, ekspert Expandera. – Niestety wiele wskazuje na to, że znaczna część Polaków nie przywiązuje odpowiedniej wagi do porównywania dostępnych produktów. Według danych NBP przeciętne oprocentowanie depozytów zakładanych w czerwcu wyniosło tylko 1,52%. Tymczasem porównując oferty banków z tego czasu, okazuje się, że mogło ono być znacznie wyższe. Po prostu nie skorzystaliśmy z najlepszych propozycji. Również teraz możliwe jest znalezienie ciekawych depozytów, których oprocentowanie sięga nawet 3% Po drugie: ryzyko inwestycyjne. Znacznie więcej niż na lokatach można zyskać korzystając z innych produktów oszczędnościowych czy inwestycyjnych. Z nimi wiąże się jednak ryzyko inwestycyjne, które oznacza, że wynikiem inwestycji może być zysk, ale również może być strata. Ryzyko to jest większe w przypadku np. inwestycji a akcje, a mniejsze w przypadku np. obligacji. Najczęściej, im więcej jesteśmy gotowi zaryzykować, tym większe mogą okazać się również nasze zyski. Początkujący inwestorzy powinny raczej poszukiwać stabilniejszych i bezpieczniejszych propozycji. Do takich należą na przykład fundusze obligacji korporacyjnych. – Tego typu fundusze są znacznie bezpieczniejsze niż te inwestujące np. w akcje – mówi Piotr Nowak, Dyrektor działu inwestycji Expander Advisors. – Na pewno są one polecane inwestorom początkującym ponieważ samodzielna inwestycja w obligacje korporacyjne wymaga z jednej strony wiedzy, znajomości firmy, branży w którą inwestujemy, a z drugiej obarczona jest dużym ryzykiem niewypłacalności emitenta. Dodatkowo dobre fundusze obligacji korporacyjnych zapewniają dużą dywersyfikację portfela, co dodatkowo minimalizuje ryzyko inwestycyjne. Podobnie wygląda sytuacja w przypadku produktów strukturyzowanych, które zwykle gwarantują zwrot zainwestowanych środków oraz oferują możliwość uzyskania zadowalającej stopy zwrotu. Po trzecie: strategia dywersyfikacji. Inwestując warto stosować zasadę, by nie wkładać wszystkich jajek do jednego koszyka, czyli nie lokować wszystkich pieniędzy w jeden produkt. – Jeśli podzielimy nasze oszczędności na kilka części i ulokujemy je w różnych produktach finansowych, to nawet jeśli któryś przyniesie stratę, inne będą mogły ją nadrobić, dzięki czemu nie stracimy swoich oszczędności. Tworząc nasz portfel inwestycyjny, warto wykorzystać rozwiązania o różnym poziomie ryzyka, pamiętając jednocześnie, by stosunkowo duża część pieniędzy była ulokowana  w produktach relatywnie bezpiecznych, takich jak np. fundusze dłużne – mówi Piotr Nowak, Dyrektor działu inwestycji Expander Advisors. – Resztę kapitału możemy przeznaczyć na inwestycje np. w fundusze inwestycyjne zamknięte, których oferta staje się coraz bardziej dostępna i popularna, również dla przeciętnych „Kowalskich”. W porównaniu do funduszy otwartych mają one znacznie większą swobodę inwestycyjną oraz nie muszą stosować tak rygorystycznych limitów inwestycyjnych. Trzeba mieć jednak świadomość, że aby fundusze zamknięte mogły z powodzeniem realizować bardziej wyszukane strategie, mają też pewne ograniczenia dotyczące nabywania, zbywania i wycen certyfikatów inwestycyjnych. Przykładowo przystąpić można do nich tylko w okresach tzw. subskrypcji (trwają zazwyczaj kilka tygodni), natomiast w trakcie trwania inwestycji – odkupywanie certyfikatów możliwe jest tylko w ściśle określonych terminach (np. co kwartał). Decydując się na konkretne inwestycje, powinniśmy pamiętać o jeszcze jednej kwestii, czyli o tzw. horyzoncie czasowym. Z raportu Avivy wynika, że zdecydowana większość z nas trzyma oszczędności na lokatach czykontach oszczędnościowych, które w razie konieczności szybko można zlikwidować i wypłacić pieniądze. Jednocześnie zaledwie 3% Polaków gromadzi środki z myślą o emeryturze. Może to świadczyć o tym, że nie planujemy długoterminowo. – Najlepiej podzielić swoje oszczędności na dwie części. Jedną ulokujmy w produktach oszczędnościowych, a drugą zainwestujmy długoterminowo – tłumaczy Jarosław Sadowski, ekspert Expandera. – Pierwsza część przyniesie nam niższe zyski, ale pozwoli szybko wypłacić pieniądze, gdy będą potrzebne np. na naprawę samochodu czy remont mieszkania. Część, którą zainwestujemy długoterminowo powinna przynieść wyższe zyski. Aby tak się stało trzeba jednak rozważnie wybierać produkty. Warto kierować się doświadczeniem zarządzającego, czyli np. towarzystwa funduszy inwestycyjnych. Sprawdźmy, jak radzi sobie w czasach hossy i bessy –wtedy będziemy wiedzieć, czego możemy spodziewać się po naszej inwestycji. Krzysztof Madej Content Specialist

Zobacz również