Grupa Integer.pl po trzech kwartałach 2012 roku odnotowała 49,69 mln zł zysku netto, a jej potencjał i zasięg ciągle rosną. Z prezesem firmy, Rafałem Brzoską, rozmawiamy o drodze do globalnego biznesu.   Często idziesz pod prąd? Tak. Choćby z paczkomatami w Polsce. Niewielu wierzyło, że to zadziała. Gdy odpalaliśmy pierwszych sto, sympatyczny prezes jednej z wiodących obecnie na rynku firm kurierskich mówił: „Kiedy InPost będzie miał kilkaset tych maszyn, możemy porozmawiać o współpracy”. Patrząc na tempo, w jakim traci możliwość doręczania paczek ze sklepów internetowych, które wdrożyły paczkomaty, myślę, że już wtedy był spóźniony. A Ty wiedziałeś swoje... Raczej czułem, niż wiedziałem. Ale też twardo kalkulowałem – zbyt wiele straciłem w życiu, żeby wykładać ślepo pieniądze wyłącznie na spektakularny pomysł. W przypadku formuły Easy Pack – czyli wynajmu paczkomatów dla zewnętrznych firm logistycznych czy e-commerce'u – byłem przekonany o istnieniu niszy na taki produkt. Walczyłbym o niego – gdybym np. nie pozyskał finansowania ze strony funduszu, szukałbym kapitału z emisji na giełdzie. Rekomendacją są dla mnie reakcje ludzi na daną koncepcję i jej dopasowanie do trendów światowych, np. to, że z jednej strony zmniejsza się liczba dostarczanych listów, a rośnie z kolei liczba paczek e-commerce'owych. Nasilanie się tych zmian daje pewność, że mój biznes ma sens. Tak było z paczkomatami, a skoro Amazon zaczyna testować podobną technologię, to dla mnie tylko potwierdzenie słuszności kierunku... ...Amazon też wyprzedziłeś? Tak. Oni testują, a my jesteśmy drugą siecią na świecie. W drugim kwartale 2013 będziemy największą. Już? Tak. Deutsche Post ma najwięcej maszyn – 2,5 tys. Pod koniec roku my będziemy mieli 1,5 tys., ale w przyszłym roku dostawimy 4 tys. nowych. Pod koniec przyszłego roku będziemy mieli 5,5 tys. maszyn, a tym samym sieć dwa razy większą niż Deutsche Post. Dacie radę z produkcją? Mamy własną fabrykę w Zabierzowie pod Krakowem, ale w razie potrzeby technologia może być skalowalna na cały świat. Jeżeli będę działał w USA, nie będę dostarczał maszyn z Polski, tylko montował je na miejscu z części dostarczanych przez różnych podwykonawców. Od nas będzie wysyłana tylko najbardziej wrażliwa elektronika. Pukasz do USA? Od dłuższego czasu próbuję dostać się do Amazona i do Google – i nie mogę. Choć nic mnie bardziej nie dopinguje do działania niż ignorancja ze strony dużych firm, czas rozmów z nimi o biznesie powoli mija. Może się okazać, że kiedyś to oni będą chcieli rozmawiać o biznesie ze mną, ale wtedy już będzie za późno. Powtórzy się historia z czasów powstania InPost? Tak. Jako zodiakalny skorpion nienawidzę się prosić. Jeśli ktoś chce ze mną zrobić biznes, wtedy nie muszę podpisywać żadnych umów, żeby się wywiązać ze zobowiązań. Ale jeśli ktoś mnie lekceważy, to przyjmuję, że nie chce rozmawiać z gówniarzem. Słyszałem takie teksty w wielu firmach przez ostatnie 12 lat, więc uodporniłem się. Robię swoje. A jak otwierasz drzwi do urzędów pocztowych na świecie? Od pięciu lat nie opuszczamy chyba ani jednej ważnej konferencji. Dzielimy się wiedzą przez prezentacje i panele, często wystawiamy też produkt. Najczęściej ci, którzy są słuchaczami albo uczestnikami panelu, sami przychodzą i chcą rozmawiać. Widzą szansę biznesową? Jesteśmy na takim etapie, że sami się sprzedajemy. Każdy, kto ma ochotę zrobić z nami biznes, ma właśnie teraz okienko czasowe. Coraz mniej jest takich sytuacji, w których to my szukamy właściwej osoby do rozmów. Mamy tyle roboty, że nie muszę tracić zasobów na przekonywanie poczty rumuńskiej, że paczkomaty to fajne rozwiązanie. Masa krytyczna została osiągnięta. Jeszcze nie, ale rachunek jest prosty. W Rumunii mogę zarobić 10 tys. euro miesięcznie, a w UK – 300 tys. funtów miesięcznie. Nie będę marnował swoich zasobów na Rumunię, jeżeli w UK mam 20 razy większe ciastko.   To tylko fragment artykułu, który ukazał się w Proseed #28, poświęconym strategiom szybkiego rozwoju biznesu. Sprawdź pełny spis treści w dziale „numery”. Aby uzyskać pełny dostęp do unikalnych treści magazynu zamów subskrypcję na proseedmag.pl/subskrypcja. Wolisz słuchać?  Pobierz Proseed Audio #28 za jedyne 9,90 zł.

Zobacz również