Z Danielem Lewczukiem, przedsiębiorcą od 12 lat prowadzącym biznes w branży rekrutacyjnej, współwłaścicielem GoldenLine i inwestorem, rozmawiamy o popełnianiu błędów, polskich aniołach biznesu i skalowalnym biznesie. Jesteś człowiekiem spełnionym? Tak. Największa wartość w moim życiu to osoba, z którą jestem związany na co dzień, czyli moja żona. Należę do rzadkiego grona facetów, którzy są bardzo szczęśliwi w życiu osobistym. Mamy świetną równowagę w domu, bo moja żona, co bardzo cenię, realizuje się zgodnie ze swoim powołaniem, nie dla pieniędzy. Pracuje z ludźmi, których społeczeństwo odrzuca, do czego trzeba mieć przekonanie i serce... I wsparcie. Statystyka mówi, że 4 czy 5% pracujących ludzi kocha to, co robi, i moja żona jest wśród tej mniejszości, a ja też należę do grona szczęśliwców, którzy faktycznie mogą sterować okrętem, którym płyną. Dokąd nim sterujesz? To się zmienia z wiekiem i doświadczeniem, ale nigdy nie napędzały mnie pieniądze. Interesowało mnie budowanie i patrzenie, jak rozwijają się projekty, które wspieram. Jednocześnie wierzę, że za zaangażowaniem, pasją, a przede wszystkim dużą determinacją i kompetencjami przyjdą pieniądze. Zwykle dużo później, ale przyjdą. Teraz, podejmując ryzyko inwestycji w spółki na wczesnym etapie rozwoju, chcę zarobić, ale coraz częściej myślę o tym, żeby zaangażować się w projekt użyteczny społecznie, który niekoniecznie zapewni fenomenalne wyjście z inwestycji, ale uczyni dużo dobrego. Na przykład? Moje zaangażowanie w firmę ClickQuickNow, która jest dzisiaj największą firmą marketingu bazodanowego B2C w Polsce. Jednak dużo większą dumą i radością napawa mnie to, co zrobiliśmy dzięki tej firmie. Mój wspólnik i jego żona prowadzą fundację Mam Serce, która pomaga dzieciom z bardzo poważnymi wadami serca. Większość operacji, w które fundacja się angażowała, kosztowały 80, 100 i więcej tysięcy zł. Dzięki skali naszej bazy wielokrotnie w ciągu roku apelowaliśmy o wsparcie dla konkretnych potrzebujących podopiecznych fundacji. W roku 2011 – 2012 jeszcze niepodsumowany – zebraliśmy na rzecz fundacji i przekazaliśmy kwotę ponad 1,3 mln zł. Właśnie takie projekty dają poczucie spełnienia. Realna, celowa pomoc kompensuje dyskomfort ryzyka, które podejmujemy przy rozwijaniu biznesów. Za ładne to wszystko. Popełniam błędy, jak każdy. Choćby w drugim roku po założeniu własnej firmy kupiłem samochód z górnej półki, nieosiągalny dla większości społeczeństwa. Z perspektywy czasu rozumiem, że to było takie męskie potwierdzenie tego, że coś się udało. Pewien z opisanych w książce „Łowcy milionów” Przedsiębiorców Roku według Ernst&Young twierdzi, że częstym błędem albo przejawem niedojrzałości dyscypliny finansowej jest to, że jednym z pierwszych wydatków początkującego przedsiębiorcy jest drogi albo luksusowy samochód. On sam nie zrobił tego, bo był przekonany, że to nie jest właściwy moment. Ja dziś też bym już tego nie zrobił, nawet wiedząc, że mnie na to stać. Co robiłeś, zanim zostałeś aniołem biznesu? Przez siedem lat pracowałem dla międzynarodowej firmy executive search, po czym stwierdziłem, że chciałbym...   To tylko fragment artykułu, który ukazał się w Proseed #30. Aby uzyskać pełny dostęp do unikalnych treści magazynu zamów subskrypcję na proseedmag.pl/subskrypcja. Wolisz słuchać?  Pobierz Proseed Audio #30 za jedyne 9,90 zł. Chcesz sprawdzić jakość, zanim zapłacisz? Zapisz się na darmowy newsletter i otrzymuj co miesiąc bezpłatne wydanie Proseed.

Materiał zewnętrzny

Tworzenie stron i aplikacji bez kodowania? To możliwe!
Tworzenie stron i aplikacji bez kodowania? To możliwe!
W świecie technologii, gdzie każda firma stara się być na fali cyfrowej transformacji, pojawia się pytanie: czy można tworzyć strony internetowe i aplikacje...

Materiał zewnętrzny

Rejestracja kasy fiskalnej – jak to zrobić?
Rejestracja kasy fiskalnej – jak to zrobić?
Rejestracja kasy fiskalnej jest kluczowym elementem prowadzenia działalności gospodarczej w Polsce, w tym również w takich miastach jak Kraków. Proces...

Zobacz również