Z Andreą Anderheggenem, CEO wchodzącej właśnie do Polski firmy Shopgate, rozmawiamy o przyszłości m-commerce, ekspansji na nowe rynki i znaczeniu filozofii w biznesie.

Weszliście niemal jednocześnie na rynki polski i amerykański. Dlaczego?

Polska jest interesująca z kilku powodów. Rynek e-commerce jest wart 20 mld zł, a do tego posiada ogromny potencjał rozwojowy. Porównajmy – Wielka Brytania i Niemcy są co najmniej dwa razy większe od Polski, a mają aż dziesięciokrotnie większy rynek e-commerce. Dla mnie to znaczy, że w Polsce jest jeszcze sporo miejsca na rozwój, więc z nową technologią trzeba tu być od samego początku. Nie chcę oczywiście sugerować, że to dopiero początki rynku e-commerce w Polsce, bo 20 mld zł to ogromna kwota, ale świat dopiero zaczyna sobie zdawać sprawę z potencjału tego rynku. Dlatego wspaniale jest tu być i korzystać z przewagi pierwszeństwa.

A Ameryka?

Oczywiście rynek amerykański jest ogromny – jak dotąd to największy rynek e-commerce na świecie, w zakresie usług internetowych wiodący pod wieloma względami. W m-commerce zauważyliśmy jednak interesującą rzecz – przy pełnej świadomości masowego znaczenia technologii mobilnych, nie ma tam rozwiązania podobnego do Shopgate.

Naprawdę?

Sprzedawcy w Stanach polegają na dość przedpotopowych szablonach albo na stronach responsywnych, osiągającok. 20% współczynnika konwersji uzyskiwanego przy użyciu Shopgate. Analizowaliśmy ten rynek, uczestniczyliśmy w najważniejszych imprezach e-commerce, rozmawialiśmy z wieloma przedsiębiorcami i inwestorami, współpracowaliśmy z Magento – największą platformą e-commerce w Stanach – i nikt nie potrafił wskazać nam prawdziwej konkurencji, z bogactwem rozwiązań, doświadczeniem dostawcy i przystępnymi cenami. To dla nas ogromna szansa, patrząc na wielkość rynku amerykańskiego.

Polska i Stany nie były waszymi pierwszymi rynkami zagranicznymi...

Firma powstała w Niemczech, gdzie też mamy główną siedzibę. Niemniej z natury jesteśmy firmą międzynarodową. Ja mam pochodzenie włosko-szwajcarskie, mój partner biznesowy pochodzi z Rumunii. Zatrudniamy w firmie wiele osób różnych narodowości. Różnorodność języków i kultur to dla nas coś naturalnego. Naszym pierwszym rynkiem zagranicznym była Szwajcaria, do której weszliśmy na początku 2012 roku. Był to nasz debiut w kraju z kilkoma językami urzędowymi, obcą walutą, innymi ramami prawnymi itd.

To tylko fragment wywiadu z 34 numeru magazynu Proseed. Aby uzyskać pełny dostęp do unikalnych treści magazynu zamów subskrypcję na proseedmag.pl/subskrypcja.

Wolisz słuchać? Pobierz Proseed Audio #34 za jedyne 9,90 zł. Chcesz sprawdzić jakość, zanim zapłacisz? Zapisz się na darmowy newsletter i otrzymuj co miesiąc bezpłatne wydanie Proseed.

Materiał zewnętrzny

Jak skonsolidować chwilówki będąc zadłużonym?
Jak skonsolidować chwilówki będąc zadłużonym?
Jak skonsolidować chwilówki będąc zadłużonym? To pytanie nurtuje wielu osób borykających się z nagromadzonymi krótkoterminowymi zobowiązaniami. Choć proces...

Zobacz również