Ponad 25 tys. zaakceptowanych wniosków i 6,3 mld zł dofinansowania – to bilans programu „Mieszkanie dla Młodych”, który od 2 lat pomaga w zakupie własnego „M”. Rząd nie przewiduje jednak przedłużenia MdM-u po 2018 r. Co to oznacza dla branży nieruchomości? Koniec MdM? Obok reformy szkolnictwa i mediów publicznych, czy też wprowadzenia nowych podatków, rezygnacja z programu MdM to kolejna poważna zmiana zapowiadana przez rząd. - Likwidacja, a raczej decyzja o nieprzedłużaniu programu nie jest zaskakująca. Od początku MdM miał funkcjonować w latach 2014-2018 – podkreśla Marek Szmolke, prezes krakowskiej firmy deweloperskiej PB START. – Popularność wśród kredytobiorców jednak sprawiła, że wycofanie dopłat może mieć wyraźne skutki dla całego rynku nieruchomości - ocenia. Dzięki MdM, tylko do listopada ubiegłego roku zawarto ponad 34 tys. umów kredytowych. Do Banku Gospodarstwa Krajowego trafiło ponad 39 tys. wniosków, z czego ponad 25 tys. zaakceptowano. W tym czasie wypłacono 582 mln zł na cele mieszkaniowe lub związane z budową domu. Co pogrążyło MdM?  Tym, co w dużym stopniu mogło przyczynić się do decyzji rządu jest problem z realizacją zobowiązań wobec kredytobiorców. Już na początku roku ujawniono, że w 2015 r. zarezerwowano ponad 371 mln zł z puli 730 mln zł przeznaczonych na 2016 rok. W efekcie, pieniędzy na dopłaty może zabraknąć już w II kwartale. - Na intensywny napływ wniosków mają wpływ także rosnące limity cen mieszkań kwalifikujących się do  programu – zaznacza Marek Szmolke z PB Start.  – W Krakowie maksymalna cena mieszkania na rynku pierwotnym to obecnie 5247 zł. Oznacza to wzrost o ok. 200 zł w porównaniu do ostatnich 2 lat – wyjaśnia. Kluczowe znaczenie miała także wrześniowa nowelizacja Ustawy o pomocy państwa w nabyciu pierwszego mieszkania przez młodych ludzi. Dzięki niej, nie tylko rozszerzono program na rynek wtórny, ale także znacznie powiększono grono beneficjentów np. o osoby bez zdolności kredytowej. Najwięcej profitów otrzymały jednak rodziny wielodzietne. Te z co najmniej trójką dzieci mogą liczyć nawet na 30 proc. dofinansowania wkładu własnego, zamiast 15 proc. Nowy program, nowe wyzwania  Pomimo rezygnacji z MdM-u, rząd obiecuje wsparcie w innej formie. Z myślą o młodych ludziach ma być uruchomiony Narodowy Program Budowy Mieszkań. Tanie mieszkania na wynajem oraz oszczędnościowe kasy budowlane – to jego podstawowe założenia. Dodatkowo, nowy program ma zachęcić Polaków do oszczędzania. Co to oznacza dla branży nieruchomości? Jak przewiduje rząd, już po ok. 3-5 latach na rynek zaczną wpływać stałe środki, które pomogą w rozwoju budownictwa. Nowymi podmiotami w transakcjach staną się samorządy, które mają zająć się budową mieszkań z udziałem Skarbu Państwa. Obecnie program jest opracowywany przez rząd. Ministrowe zapewniają, że ostateczny projekt zostanie stworzony jeszcze w tym roku. Stopniowe zmiany  Koniec MdM-u to poważna zmiana, ale rewolucji nie będzie. Do 30 września 2018 r. dopłaty będą udzielane według planu. Rząd zabezpieczył nawet środki na najbliższe dwa lata, po ok. 750 mln zł rocznie. - W tym momencie trudno jest przewidzieć, jakie będą skutki likwidacji MdM-u – mówi prezes PB Start. – Nie znamy jeszcze szczegółów programu, a do 2018 r. firmy budowlane będą konsekwentnie realizowały zaplanowane inwestycje - dodaje. Prime Time

Zobacz również