Optymalizacja, budowanie silnego brandu, cross-border – to tylko kilka sposobów na rozwijanie e-commerce. Co mogą zrobić e-przedsiębiorcy, żeby ich biznes rozwijał się w czasach kryzysu? Radzą eksperci IdoSell – najbardziej efektywnej sprzedażowo polskiej platformy sklepowej.

Inflacja w Polsce utrzymuje się na wysokim, dwucyfrowym poziomie. Główny Urząd Statystyczny przewiduje, że w najbliższym czasie może wystąpić niewielki spadek. Prowadzenie biznesu w tym czasie nie jest proste.

Jedną z gałęzi gospodarki, która musi teraz poradzić sobie z nowymi wyzwaniami, jest e-commerce. W ciągu ostatnich lat e-handel wzrastał bardzo szybko i odnotowywał duże wzrosty. W tym momencie jego dynamika nieco spadła, jednak problemy makroekonomiczne zdają się omijać ten segment.

- Sprzedawcy wraz z inflacją zaczęli podnosić ceny produktów. Dzięki temu mają wrażenie, że ich biznes się rozwija. I tak też może być. Szczególnie że w tym momencie konsumenci szukają oszczędności – a jak wiadomo, najbardziej konkurencyjne ceny mogą oferować właśnie e-sklepy. Merchanci powinni jednak przestrzegać kilku zasad, które pomogą im przejść przez czas kryzysu suchą stopą – mówi Sara Dzierżawska, Brand Manager w IdoSell.

Budowanie brandu

Według Raportu Gemius z 2022 roku atrakcyjna cena jest najistotniejszym elementem, który wpływa na decyzje zakupowe internautów (45 proc. badanych). W czasie, w którym wszyscy oszczędzają, konsumenci zdają się przykładać do tego jeszcze większą wagę. E-biznesy powinny jednak pamiętać, że samo granie ceną nie wystarczy. Poza tym, stałe obniżanie cen może doprowadzić do upadku e-sklepu. Warto więc skorzystać z tego, że klienci szukają dobrej jakości i możliwości zrobienia zakupów w bezpieczny, bezproblemowy sposób.

- Dlatego też warto postawić na budowanie silnego, rozpoznawalnego brandu, który będzie kojarzył się zarówno z korzystnymi ofertami, dobrymi doświadczeniami zakupowymi, jak i porządnymi produktami. To lojalizuje klientów i sprawia, że chętnie wracają do takiego sklepu – wyjaśnia Sara Dzierżawska.

Budowanie brandu to działanie o efekcie długofalowym. Dobra marka jest jasno określona, przemyślana, skierowana do konkretnych grup docelowych. Dzięki systematycznym, zmyślnym działaniom, merchanci mogą zaszczepiać u konsumentów kluczowe komunikaty, które w konsekwencji składają się na świadomość brandu.

- Dobre skojarzenia z marką sprawiają, że konsumenci, myśląc o produkcie, którego potrzebują, łączą go z konkretnym sklepem. Wracają oni do miejsc ze sprawną obsługą, które znają i lubią – podkreśla Sonia Mrzygłocka-Pyć, PR Manager w IdoSell.

Optymalizacja

Coraz szerzej poruszanym tematem w e-commerce jest automatyzacja procesów i wykorzystanie AI. Tego typu narzędzia mogą pomóc w optymalizacji, która w konsekwencji pozwoli na oszczędność czasu i pieniędzy.

- Dostrzegam bardzo wiele obszarów, które mogą zostać zreorganizowane dzięki AI. Dotykają one przede wszystkim automatyzacji i optymalizacji różnorodnych procesów w tym m.in. działań marketingowych, zarządzania magazynem, czy też obsługi kontaktu z klientami. Wszystko będzie zależne od potrzeb sprzedawców i oczekiwanych efektów w relacji do nakładów – mówi Tomasz Zdziebko, Program Developer z IdoSell.

Wykorzystanie AI w e-commerce może być dobrym rozwiązaniem na czas kryzysu, bo pomaga optymalizować koszty. Jednak „zatrudnienie” sztucznej inteligencji wymaga inwestycji i budowania kompetencji. Pomimo to eksperci przewidują, że w ciągu najbliższych lat zastosowanie AI w e-handlu będzie coraz powszechniejsze.

Optymalizację i oszczędność w e-biznesie można także uzyskać dzięki wdrożeniu fulfillmentu. Ta opcja może okazać się tańsza i bardziej elastyczna niż utrzymywanie własnej infrastruktury przy szybko rosnących kosztach.

- Właściciele sklepów internetowych powinni w obecnych czasach mocno przekalkulować, czy własna infrastruktura magazynowo-logistyczna jest bardziej opłacalna niż korzystanie z firm, wyspecjalizowanych w tego rodzaju usługach. Fullfilment może nierzadko okazać się zaskakująco bardziej opłacalny, niż realizowanie wysyłki samodzielnie. Opłacalność oczywiście jest mocno skorelowana z branżą i modelem biznesowym, w jakim porusza się dany sprzedawca, ale na pewno warto sprawdzić, czy takie rozwiązanie nie przyniesie sprzedawcy dodatkowych oszczędności w postaci niższych kosztów utrzymania infrastruktury, pracowników i czasu – wymienia Piotr Kałwa, E-commerce Success Manager w IdoSell.

Płatności odroczone i raty

Konsumenci coraz częściej szukają nie tylko oszczędności, ale też nowych metod płatności. Jak pokazują dane Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego, w listopadzie ubiegłego roku organizacje BNPL udzieliły finansowania na poziomie 236,5 mln zł. To dało wzrost o 27,4 proc. (m/m). Z badania wykonanego przez Mastercard wynika, że w Polsce aż 89 proc. respondentów twierdzi, że zna płatności odroczone. Globalnie ten odsetek wynosi 81 proc. Aż 68 proc. polskich konsumentów przyznaje, że korzysta z tych rozwiązań przy większych lub nagłych zakupach, a 31 proc. z nich płatności odroczone pomagają zarządzać domowym budżetem.

- W ubiegłym roku w sklepach internetowych opartych o rozwiązanie IdoSell płatności odroczone były jedną z najszybciej rozwijających się metod. To wskazuje nam, że w czasie trudnej sytuacji makroekonomicznej oraz inflacji, konsumenci szukają zarówno oszczędności, jak i nowych doświadczeń zakupowych – mówi Sara Dzierżawska, Brand Manager z IdoSell. - Dodatkowo widzimy, że na płatnościach odroczonych zyskują same sklepy internetowe. Przyciągają one klientów, pomagają odzyskać utracone koszyki, prowadzą do tego, że konsumenci decydują się na droższe produkty.

Coraz większą popularność zyskują nie tylko płatności odroczone, ale też systemy ratalne, czy też leasingi. W czasie inflacji mogą być znacznie wygodniejsze dla konsumentów niż tradycyjne metody.

Cross-border

Inflacja dotknęła nie tylko Polaków. Konsumenci odczuli jej skutki w większości krajów Europy i świata. Również tam kupujący szukają dobrych cen. Dlatego też polscy przedsiębiorcy mogą zainteresować się cross-border, czyli handlem transgranicznym. Wyjście na nowe rynki to możliwość dotarcia do milionów nowych, potencjalnych klientów.

- Sklep internetowy, który ma już w Polsce stabilny status, powinien zainwestować w cross-border. Na pewno jest on szansą na większą sprzedaż. Szczególnie że ceny z polskich e-sklepów mogą być zdecydowanie korzystniejsze dla Niemców, Holendrów czy Francuzów niż w sklepach z ich rodzimych krajów. Eksportowi może też sprzyjać kurs złotówki. Dla krajów rozwijających się (Europa południowo-wschodnia), przechodzących transformacje, takie jak w Polsce przeszliśmy 20-30 lat temu, nasze produkty wydają się bardzo interesujące. Ich cena dalej jest atrakcyjna (w porównaniu z cenami z europy zachodniej), a jakość jest postrzegana jako lepsza niż produktów z rynku lokalnego – mówi Marcin Stankiewicz, Product Manager, specjalista ds. cross-border w IdoSell.

Niektóre polskie platformy sklepowe umożliwiają łatwe i szybkie wejście w cross-border. Istnieją całe pakiety rozwiązań, które będą wspierać sprzedaż w różnych krajach. Te udogodnienia to m.in. preferowane na danym rynku metody dostawy (integracje z kurierami), płatności, porównywarki, integracje z lokalnymi marketplace’ami, gotowe tłumaczenia szablonu sklepu, rozwiązania usprawniające rozliczanie VAT OSS, wzory regulaminu, polityki prywatności oraz funkcję aktywnej zgody na politykę cookies.

 

 


Materiał zewnętrzny

Tworzenie stron i aplikacji bez kodowania? To możliwe!
Tworzenie stron i aplikacji bez kodowania? To możliwe!
W świecie technologii, gdzie każda firma stara się być na fali cyfrowej transformacji, pojawia się pytanie: czy można tworzyć strony internetowe i aplikacje...

Zobacz również