Szczerze mówiąc nie wiemy jaka jest skala zjawiska, nikt nam znany nie tłumaczył w ten sposób swojego stanu posiadania. To pomysł dość bezczelny i raczej głupi. Serio traktują go jednak urzędnicy. Według DGP żądają dokładnych opisów działalności, list klientów, mogą nawet ich wzywać w celu poświadczenia informacji. Ponoć większość rzekomych seksualnych usługodawców wycofuje się ze swojej strategii.

Zobacz również