Polacy uważają, że dostęp do ochrony zdrowia jest fatalny
– Niestety, realizacja założenia 7 proc. PKB jest fikcją. Ilość pieniędzy nie daje nam gwarancji tego, że mamy dostęp do świadczeń medycznych, a ilość pieniędzy przeznaczanych na system ochrony zdrowia powinna być monitorowana dwoma podstawowymi wskaźnikami – powiedział serwisowi eNewsroom Dariusz Klimczak, Wiceprezes PSL, Członek Sejmowej Komisji Zdrowia. – Pierwszy, to jest dostęp do świadczeń medycznych – czyli czy czekamy w kolejkach czy nie. Druga sprawa, to kondycja finansowa podmiotów leczniczych – czyli świadczeniodawców. Jeżeli te czynniki okazują się dobre to znaczy, że przeznaczamy właściwą ilość pieniędzy na funkcjonowanie systemu zdrowia. A dzisiaj kłócimy się, czy rząd daje 6% PKB, czy to jest 4,5% PKB i każdy przyjmuje inną metodologię liczenia. Najlepszym wskaźnikiem będzie to, czy ja po prostu jestem w stanie dostać się do lekarza. Podstawowym problemem jest niedofinansowanie, które jest chorobą przewlekłą polskiego systemu ochrony zdrowia. I jak każda choroba przewlekła niszczy inne organy organizmu. Niedofinansowanie wpływa też negatywnie na stan kadr medycznych, które są powodem braku dostępności do świadczeń medycznych, zwłaszcza na terenach wiejskich – tłumaczy Klimczak.