Kilka tygodni temu na forum inwestycyjnym sieci inwestorów SATUS, po raz pierwszy jako „jeden z nich”, miałem opowiedzieć, co piszczy w startupowej branży.
Sobota rano, piękna pogoda, podjeżdżam pod hotel SPA w Krynicy-Zdroju, szukając miejsca parkingowego wśród czarnych, lśniących luksusowych samochodów. Rejestruję się i wchodzę na salę, na której rozpoczęło się już wystąpienie lokalnego przedsiębiorcy – Pana Romana. Obecnie zajmuje się on hodowlą owiec i wyrobem zdrowej żywności dla swojej rodziny, przyjaciół i kilku sklepów na południu Polski. Mówi w klasycznym stylu: zza mównicy, bez slajdów.
Jego szczera 90-minutowa opowieść hipnotyzuje: dla tych 70 doświadczonych inwestorów zgromadzonych na sali Pan Roman jest wyrocznią. Ale młodym startupowcom jego nazwisko nic nie powie, bo nie bywa na konferencjach ani nie udziela wywiadów w startupowych mediach. Szkoda, bo jego opowieść to jedna z najpiękniejszych polskich historii typu „od zera do milionera“.
W 1988 roku praktycznie bez żadnego kapitału Pan Roman składa komputery w garażu, aby za kilka lat na czele Optimusa stać się czołowym w Polsce producentem komputerów i kas fiskalnych. Kiedy Pan Roman spotyka Billa Gatesa, od razu widzi świetlaną przyszłość Internetu i wiosną 1996 roku powołuje internetowy oddział Optimusa. W domku jednorodzinnym pod Krakowem tworzy Onet, który dwa lata później zostaje wydzielony i powstaje Optimus Pascal Multimedia. W latach 90. Pan Roman Kluska zaliczany był do najbogatszych Polaków, a jego majątek szacowano na 400 mln zł. W 2000 roku, bezsilny wobec ówczesnej korupcji, wolał odejść z biznesu, niż zgodzić się na zastraszanie i układy.
Siedzę więc na sali wśród 70 doświadczonych przedsiębiorców słuchających w ciszy swojego idola: doświadczonego biznesmena, doradcy prezydenta, który bardzo chętnie dzieli się swą wiedzą i doświadczeniem. Szykuję się mentalnie do prezentacji na temat startupów, która ma zaraz nastąpić, i nagle zdaję sobie sprawę, jak nasz startupowy światek jest mały, odległy i... zamknięty. Gladwell trafnie pisał: „To a worm in horseradish, the world is horseradish!”.
Dlaczego na własne życzenie żyjemy w „korzeniu chrzanu”? Dlaczego izolujemy się od doświadczonych polskich biznesmenów, ludzi z charyzmą i pieniędzmi? Zaprośmy ich do naszego świata. OK, często nie mają konta na Facebooku, nie śledzą TechCruncha i nie wiedzą tyle o startupach, co my. Ale wiedzą coś, o czym większość z nas nie ma zielonego pojęcia – wiedzą, jak robić biznes i zarabiać pieniądze. Uchylmy więc drzwi, poznajmy ich i posłuchajmy, a jestem pewien, że pomoże nam to szybciej przekształcić nasze startupy w dochodowe biznesy.
Autorem felietonu jest Rafał Han,założyciel i CEO HanBright SA (ciufcia.pl, tajemniczakuchnia.pl, zosiaikevin.pl), inwestor i mentor, twórca BrightBerries (webshake.tv, lingapp.com, futbolowo.pl)
Artykuł pochodzi z Proseed #17. Aby uzyskać dostęp do numeru, zamów pakiet z dostępem do archiwum na proseedmag.pl/subskrypcja.
Wolisz słuchać? Pobierz Proseed Audio #17 za jedyne 9,90 zł.
Chcesz sprawdzić jakość, zanim zapłacisz? Zapisz się na darmowy newsletter i otrzymuj co miesiąc bezpłatne wydanie Proseed.