Cieszymy się dziś z liczby polskich zgłoszeń na Intel® Business Challenge - oby tak dalej! Cieszy również sukces PlaceChallenge. A karny jeżyk trafia do piłkarskiej superorganizacji - UEFA. Radość tygodnia: polskie zgłoszenia do Intel® Business Challenge Europe 2012. Nasza redakcja aż podskoczyła na wieść ile zgłoszeń z Polski trafiło do organizatorów. Tym bardziej, że to właśnie Magazyn „Proseed” został wyłącznym reprezentantem polskiej edycji konkursu. Rok wcześniej był nim fundusz zaawansowanych technologii INVESTIN. Obecnie odpowiada on za koordynację konkursu w całej Europie, docenił jednak zaangażowanie i rolę magazynu „Proseed” w budowaniu kultury przedsiębiorczości. W tym roku to my jesteśmy odpowiedzialni za promocję konkursu i pozyskanie obiecujących polskich projektów do finałów Intel® Business Challenge Europe. Strasznie nas cieszy, że Polacy - jeśli chodzi o liczbę zgłoszeń - od razu wskoczyli do ścisłej czołówki. Kilkadziesiąt aplikacji! O jedną więcej złożyli Włosi, o jedną mniej (znani z innowacyjności) Izraelczycy. Teraz trzymamy kciuki, by nasi rodacy zdobyli jak najwięcej. Niekoniecznie miejsc na podium - chociaż fajnie by było. Ale najważniejsze jest to, by mogli dalej rozwijać swoje pomysły i zmieniać świat - bo o to w Intel® Business Challenge chodzi. Projekt tygodnia: PlaceChallenge. Dojrzały biznesowo pomysł zagościł na naszych łamach dwukrotnie. Po pierwsze - zespół walczy w konkursie BizSpark European Summit. Dostał się do piętnastki, która rywalizuje w konkursie Microsoftu o tytuł najlepszego projektu z Europy. Dlaczego piszę "dojrzały biznesowo"? Gdyby taki nie był, nie trafiłby pod skrzydła Mola Seed Fund, zarządzanego przez Enrique'a Dubois. Mola ma 16-letnie doświadczenie w inwestowaniu w przedsięwzięcia internetowe. Powiedzmy uczciwie - 16 lat na tym rynku to wieczność. Czyli PlaceChallenge rokuje dobrze. Co do BizSparku - jeszcze do 6 czerwca można zespołowi pomóc - wystarczy wejść na stronę konkursu i "zalajkować" ich pomysł. Karny jeżyk: dla UEFA, a co! Czas na to, by oberwało się organizatorom UEFA Euro 2012. Za co? Za kompletnie idiotyczny zapis w regulaminie, który zabrania linkowania do strony UEFA. Wszystkie serwisy lubią, gdy się je odwiedza, lubią linki prowadzące do ich stron. A UEFA nie, nie lubi. Nietrudno sobie wyobrazić, że wiele małych czy większych stron będzie w najbliższych dniach podawać wyniki meczów, przecież właśnie na radości i zabawie zbudowana jest idea Mistrzostw Europy. Najlepszym źródłem informacji byłaby oficjalna strona, ale cóż - nie wolno. W regulaminie czarno na białym stoi: "7.2 W przypadku zamieszczenia linku do Strony, wyraznie akceptuja Panstwo: - obowiazek uzyskania uprzedniej pisemnej zgody UEFA na zamieszczenie linku do Strony". Nie wierzycie? Sprawdźcie sami. Oczywiście nie mogę podlinkować regulaminu bez uprzedniej pisemnej zgody UEFA a to może trochę potrwać i ani myślę o taką zgodę się starać. Skopiujcie więc link do przeglądarki... - http://pl.uefa.com/uefa/termsconditions.html Karny jeżyk za brak wyobraźni i zapętlenie się w restrykcjach. Konrad Bagiński

Zobacz również