Idealny sklep internetowy, czyli jaki? Odpowiedź na to pytanie wydaje się jednoznaczna. Taki, który sprzedaje! Na tym można by zakończyć rozważania. Gdyby cele polskich posłów były tak zbieżne, jak posiadaczy e-sklepów, premier mógłby rządzić 10 kadencji. Jednak w e-commerce do tego samego celu każdy biegnie własną drogą, powielając formy promocji, hasła na banerach i wykorzystywane media, a kiedy formuły zawodzą – kalkując sklepy offlinowe. Tu billboardzik, tam ulotka z voucherem, tymczasem droga do sklepowej kasy powinna być dla wszystkich tak samo, w dosłownym tego słowa znaczeniu, prosta. Poniżej prezentuję, jak krok po kroku i za pomocą jakich narzędzi zbudować e-sklep, który szybko zacznie przynosić zyski. Sklep skrojony na miarę Tworzenie sklepu zaczynamy nie od badań, szukania nazwy i kreślenia dziesiątek makiet. Na początku tej drogi powinna znaleźć się analiza naszego podejścia. Customer-centric – niby wszyscy wiemy, o co chodzi, a jednak ciągle wiele sklepów tworzonych jest „dla właściciela”. Już w fazie analizy rynku i konkurencji powinniśmy kierować się tym, czego chcą klienci, a nie tym, co wydaje nam się słuszne. Benchmarkowanie i podpatrywanie największych e-sklepów – tak, ślepe kopiowanie – nie. Szczególnie jeśli wzorce pochodzą z rynków zagranicznych. Najlepsze sklepy skrojone są na miarę potrzeb ich klientów. Bez względu na sprzedawany asortyment, nie powinno się oszczędzać na analizie rynku i potrzeb przyszłych klientów. Nie selekcjonujemy grup asortymentowych czy nawet poszczególnych marek i dostawców „na czuja”. W Internecie można badać relatywnie tanio i szybko. W zależności od wybranej branży, badania TGI (średni abonament miesięczny to koszt dobrego MacBooka) , analiza sprzedaży na platformach aukcyjnych dzięki Manubia.pl (pakiet Premium od 249 zł/mies.) czy nawet raporty Megapanel PBI/Gemius (od kilkuset do kilku tysięcy złotych zależnie od ilości i rodzaju danych z drzewka mediów) to absolutne minimum. Trzeba wiedzieć, komu, co i za ile sprzedawać. Użyteczność, przejrzystość i testy Customer-centric nie oznacza jedynie trafionego asortymentu. Sklep powinien być prosty i w mądry sposób oferować pełne spektrum funkcjonalności ułatwiających proces zakupowy, a dopiero potem – estetyczny, designerski i pełen wodotrysków. Obowiązkiem jest przejrzysty layout, zaprojektowany w oparciu o podstawowe zasady UX. Intuicyjna nawigacja, czytelna karta produktu zawierająca komplet potrzebnych do zakupu informacji, inteligentna wyszukiwarka, klarowne menu i szybki, pozbawiony jakichkolwiek odciągaczy uwagi checkout – niby proste? To dlaczego tak często właśnie checkout – ostatnia prosta do błyszczącego w oddali „płacę!” upstrzona jest niczym jarmarczny stragan? Czy na straganie łatwo decydujesz, co kupić? To dlaczego wysyłasz na niego swoich klientów?
To tylko fragment artykułu, który ukazał się w Proseed #26, poświęconemu tematyce e-commerce. Sprawdź pełny spis treści Proseed #26 w dziale „numery”. Aby uzyskać pełny dostęp do unikalnych treści magazynu zamów subskrypcję na proseedmag.pl/subskrypcja. Wolisz słuchać?  Pobierz Proseed Audio #26 za jedyne 9,90 zł.

Zobacz również