Końcówka tygodnia zdecydowanie należy do Ameryki. Dzisiaj pojawi się wskaźnik ISM dla usług, jutro – rządowe dane z rynku pracy. Nastroje w USA są niezłe, zwłaszcza, że forpoczta piątkowych danych o zatrudnieniu, czyli opublikowany wczoraj raport firmy Automatic Data Processing – ADP, był rewelacyjny. Jeżeli powtórzą go dane rządowe, a ISM wypadnie dobrze, rynki znowu uwierzą w podwyżkistóp w USA. Koniunktura na rynku usług to temat przewodni w Europie. PMI zaprezentowały najpierw największe kraje Starego Kontynentu, m.in.Francja i Niemcy, a na końcu strefa euro. Seria publikacji wskaźnika zaczęła się jednak od Azji, i to nie najlepiej: japoński PMI był gorszy niż poprzedni, a PMI Caixin sektora usługowego Chin spadł do 51,2 pkt w lutym z 52,4 pkt przed miesiącem. Rynki są jednak przekonane, że nad wszystkim czuwa Ludowy Bank Chin i nic złego (na razie) nie może się zdarzyć. Zwłaszcza, że 5 marca rozpoczyna się kongres partii komunistycznej. Trudno sobie wyobrazić, by chińska władza w dniu swojego święta nie trzymała rynków w ryzach. Strefa euro przygotowuje się do posiedzenia EBC, które odbędzie się dokładnie za tydzień, 10 marca. Widać już teraz, że inwestorzy wstrzymują oddech, euro jest słabe. Oczekiwania na dalsze luzowanie polityki pieniężnejsą w zasadzie powszechne, a dane makro mogą określać jedynie ich sposób realizacji. Z tej perspektywy warto spojrzeć na dzisiejszą, styczniową dynamikę sprzedaży detalicznej w strefie euro. dr Maciej Jędrzejak, Dyrektor Zarządzający Saxo Bank Polska

Zobacz również