Fundusz Odbudowy jest odpowiedzią Unii Europejskiej na nowe zagrożenia i wyzwania, jakie spowodowała pandemia. Ma dwa główne założenia – odbudowę i przywracanie odporności gospodarek UE na ewentualne kryzysy oraz przygotowanie na przyszłe, nieprzewidziane okoliczności. Jednakże Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce jest niezgodny z unijnym prawem. Zobowiązał też Polskę do zawieszenia stosowania przepisów dotyczących uprawnień Izby Dyscyplinarnej. Natomiast polski Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis Traktatu o UE, na podstawie którego TSUE zobowiązuje państwa członkowie do stosowania środków tymczasowych ws. sądownictwa, jest niezgodny z Konstytucją. Ponadto Komisja Europejska zagroziła Polsce sankcjami finansowymi za ewentualne niewykonanie decyzji i wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE. Cała sytuacja sprawiła, że Polska wkroczyła w konflikt z Unią Europejską, który może mieć dotkliwe konsekwencje nie tylko dla budżetu państwa – ale także dla nowych inwestycji oraz całego procesu odbudowy gospodarki po pandemii.

– Obecnie relacja z Unią Europejską jest znacznie ważniejsza niż była do tej pory – właśnie z powodu utworzenia specjalnego funduszu odbudowy w skali całej Unii na sumę 750 mld euro, do wydania przez 5 lat. Polska miała być jednym z najbardziej dowartościowanych krajów – obok Hiszpanii i Włoch. Mówimy tu o sumie ponad 50 mld euro – z tego około 20 mld stanowi sumę bezzwrotną, cała reszta to kredyt. Pieniądze te miały finansować ważne inwestycje w Polsce. Programy wydawania tych zasobów finansowych miały być ustalane przez specjalną komisję. Jednak warunkiem otrzymania tych środków jest praworządność – powiedział serwisowi eNewsroom prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, były wiceminister finansów. – Tutaj pojawia się problem, bo Polska ogłosiła, że prawo unijne nie jest prawem nadrzędnym. Według rządzących głównym prawodawcą jest Trybunał Konstytucyjny, który obecnie dział w sposób polityczny. W związku z tym jest możliwość, że Polska nie będzie respektować warunków stawianych przez Unię Europejską. W takim wypadku oczywiście pozbawi to Polskę wsparcia finansowego. Byłoby to ogromne marnotrawstwo. Mam wrażenie, że w najbliższym czasie strata ta zostanie uznana przez prezesa Kaczyńskiego za zbyt dużą, by ją zmarnować. Mam nadzieję, że w kluczowym momencie Polska zgodzi się na respektowanie wyższości prawa unijnego nad prawem konstytucyjnym. Natomiast w tej chwili nie jesteśmy pewni, jaki finał będzie miała ta sytuacja. Niepewność ta powoduje, że Krajowy Plan Odbudowy – który jest w dużej mierze finansowany z tych środków – jest w zawieszeniu – wyjaśnia Gomułka.


Zobacz również