Badania ONZ wykazują, że 70 proc. populacji Unii Europejskiej mieszka w miastach. Ta liczba będzie wzrastać w najbliższych latach. Miasta stają się coraz bardziej zatłoczone, a mieszkańcy wymagający. Nic dziwnego, że włodarze stawiają na trend Smart City, którego głównym celem jest to, żeby miasto z jednej strony ułatwiało wszystkim korzystanie z infrastruktury miejskiej, a z drugiej tak zarządzało powstającymi w nim sytuacjami (korkami, wypadkami, czy też imprezamimasowymi lub objazdami), aby nie powodowały utrudnień i dodatkowychkosztów. Związane jest z tym również dbanie o oszczędność czasu i surowców, minimalizowanie negatywnego wpływu na środowisko, zrównoważony transport. Wszystkie wyżej wymienione procesy oparte są na prawidłowej, nieustającej pracy różnych systemów i urządzeń. Aby jednak działały one bez zarzutu, potrzebny jest ciągły monitoring i śledzenie trendów wydajnościowych ich pracy. - Elementy Smart City stają się podstawą sprawnego funkcjonowania miasta i poprawiają wygodę jego mieszkańców. Nie można ich jednak zostawić samym sobie. Tak rozbudowaną infrastrukturę łączącą wiele urządzeń i systemów trzeba nieustannie monitorować, aby w odpowiednim momencie wychwycić wszelkie nieprawidłowości w jej działaniu, eskalować do właściwej osoby lub serwisu i jak najszybciej usunąć usterkę. Im więcej zależy od technologii, tym wnikliwiej trzeba się jej przyglądać - tłumaczy Elżbieta Mistachowicz, wiceprezes AdRem Software. Dziś w tym zadaniu pomagają nowoczesne systemy do monitoringu sieci, które zaprojektowane są tak, by skutecznie zbierać i przetwarzać duże ilości danych z coraz bardziej różnorodnych źródeł i typów urządzeń. Zarządzanie Smart City Smart City to nic innego jak dobrze zorganizowane miasto, które w sposób płynny odpowiada na potrzeby mieszkańców. W praktyce oznacza to na przykład inteligentną sygnalizację świetlną, która dostosowuje się do natężenia ruchu, odpowiednio wydłużając lub skracając czas oczekiwania na zielone światło i tym samym rozładowując korki, czy też aktywnie zmieniające się oświetlenie miejskie, reagujące na ruch. To także dbałość o bezpieczeństwo ludzi – inteligentne kamery monitoringu potrafią rozpoznać niepokojące zachowania i wysłać sygnał do odpowiednich służb, a czujniki poziomu wody w rzekach automatycznie informują straż pożarną i policję, gdy woda zbliża się do poziomu alarmowego. Smart City to również wiele korzyści dla zarządzających miastem. Dziś to, co kiedyś wymagało inspekcji lokalnej, urzędnicy mogą sprawdzić i nadzorować zdalnie, zdecydowanie więcej działań również odbywa się automatycznie, bez ingerencji z zewnątrz. To pozwala oszczędzić czas i optymalizować korzystanie z infrastruktury miejskiej. Smart Cities są jednak dopiero w początkowej fazie rozwoju. W raporcie wydanym w styczniu 2015 roku w ramach inicjatywy Securing Smart Cities (Marketsandmarkets.com – Rynek inteligentnych miast według inteligentnego domu, inteligentnej automatyzacji budynku, zarządzania energią, inteligentnej służby zdrowia, inteligentnej edukacji, inteligentnej wody, inteligentnego transportu, inteligentnego bezpieczeństwa i usług – globalne prognozy i analizy rynku (2014 - 2019) – http://www.marketsandmarkets.com/PressReleases/smart-cities.asp) opublikowane zostały szacunki mówiące o tym, że w ciągu najbliższych 5 lat na całym świecie wydatki na projekty inteligentnych miast wzrosną co najmniej trzykrotnie - do 1134,84 mld dolarów w 2019 r. (w 2014 roku ta wartość wynosiła 411,31 mld dolarów). Inteligentnych miast i rozwiązań będzie zatem przybywać. Poszerzyć musi się także oferta systemów pomagających w zarządzaniu nimi. Zbiorcze monitorowanie i powiadamianie o problemach Nie ma firmy, która oferowałaby kompletny system Smart City. Każde miasto ma inną specyfikę i żaden dostawca nie jest w stanie wymyślić rozwiązania uniwersalnego dla wszystkich. Należy pamiętać, że miasto to żywy organizm i z racji stopniowego rozwoju jego potrzeby wciąż będą się zmieniać, a co się z tym wiąże - będzie potrzebowało wciąż nowych systemów usprawniających kolejne aspekty działania. Wybór rozwiązania uzależniony zostanie od potrzeb i możliwości budżetowych. Standardem stanie się z pewnością to, że każde miasto będzie używało systemów wielu różnych producentów, które będą musiały ze sobą współpracować i wymieniać dane: system do zarządzania oświetleniem ulicznym, światła drogowe, kamery do monitoringu czy czujniki mierzące zanieczyszczenie środowiska lub hałas w różnych punktach miasta. Problemem okaże się jednak software zarządzający elementami Smart City - jest on bowiem dostarczany do każdego urządzenia osobno i pozwala na konfigurację, kontrolę, sprawdzenie dostępności czy zakomunikowanie awarii tylko jednego narzędzia. - Niedziałająca sygnalizacja świetlna czy hakerzy uzyskujący dostęp do obrazu z monitoringu miejskiego to poważne problemy dla miasta. Dlatego już dziś wiele miejscowości decyduje się na stały monitoring działania elementów Smart City. Wciąż jednak w większości miast monitoruje się odrębnie pojedyncze systemy - osobnosprawdza się poprawność działania sygnalizacji świetlnej, osobno zaś na przykład oświetlenia miejskiego. Żeby poprawić skuteczność reagowania na problemy i awarie, miasta będą musiały z jednej strony decydować się na systemy wymieniające się między sobą danymi, z drugiej zaś poradzić sobie z analizą zbiorczą danych gromadzonych przez różne rozwiązania informatyczne - mówi Elżbieta Mistachowicz. Planowanie rozwoju w oparciu o mierzone trendy wydajnościowe Działy IT miast, w których funkcjonują elementy Smart City, mierzą się dziś z koniecznością nadzoru nad wszystkimi wdrożonymi rozwiązaniami i powiązanym z nimi oprogramowaniem kontrolującym. Muszą zatem zbierać dane z różnych końcówek i na bieżąco śledzić ich parametry wydajnościowe. Elementów wymagających obserwacji ciągle przybywa, ale na razie nie są one i zapewne jeszcze długo nie będą ze sobą zintegrowane, a to oznacza, że nie mogą wymieniać danych. To spore utrudnienie dla administratorów infrastruktury informatycznej, którzy w rzeczywistości potrzebują jednego systemu nadzorującego, zbierającego dane w różnych urządzeń, w różnych formatach i centralnie takie dane przetwarzającego. Dzięki tego typu rozwiązaniu działy IT otrzymywałyby na bieżąco analizę wydajności, trendów czy powiadomienia o problemach występujących w całej sieci elementów składających się na Smart City. Centrum dowodzenia w Smart City Z pomocą miejskim działom IT mogą przyjść rozwiązania do monitoringu sieci - choć zazwyczaj kojarzone są z nadzorowaniem firmowych sieci IT, w rzeczywistości dzięki możliwościom zbierania i przetwarzania danych z wielu systemów sprawdzają się w wielu różnych dziedzinach zarządzania. - Wieloletnie doświadczenia pozwalają producentom systemów monitorujących skierować swoją ofertę także do włodarzy miast. System monitorowania sieci, urządzeń i aplikacji, który rozwija na przykład nasza firma, potrafi na bieżąco gromadzić i analizować przeróżne dane z wielu systemów i urządzeń różnych producentów. Dodatkowo dużą wartością dla zarządzających miastami jest wizualizacja danych - każdy monitorowany sprzęt można umieścić na mapie geograficznej, dzięki czemu w razie awarii od razu widać, w którym miejscu nie działają światła lub kamera. To przyspiesza czas reakcji - można bardzo szybko pojechać w miejsce, w którym występuje problem, lub wysłać tam serwis - mówi Elżbieta Mistachowicz. Jedną z największych wartości tego typu rozwiązań jest możliwość utworzenia centralnego punktu dowodzenia infrastrukturą Smart City. Jeden system monitorujący nadzoruje pracę wszystkich elementów do niego podłączonych i w jednym miejscu wyświetla informację o ich działaniu. Co ważne - gromadzone dane mogą być wyświetlane na wielu ekranach równocześnie - dzięki temu działy IT mają dostęp do nich w czasie rzeczywistym. To pomaga w zarządzaniu całą infrastrukturą i niezwłocznym reagowaniu na zdarzenia. Szanse i wyzwania Nowe systemy i urządzenia to korzyści, ale i zagrożenia. Usterki, awarie czy przestoje w funkcjonowaniu elementów inteligentnych miast mogą spowodować chaos i dezorganizację miejskiej codzienności. Administratorzy miast stają w obliczu nowej rzeczywistości - muszą zmierzyć się z wyzwaniami takimi samymi, jakie mają od wielu już lat administratorzy sieci komputerowych. Muszą zdać sobie sprawę, że najwięcej korzyści przynosi nie samo zbieranie danych, a odpowiednia ich analiza i wnioski z niej wynikające, podpowiadające, które działania należy podjąć od razu, a które później, czy jakie dane należy uwzględnić przy planowaniubudżetu miasta na następny rok. Takich pogłębionych informacji oczekuje się dziś od komputerów i programów. To one mają zbierać i przetwarzać ogromne zbiory danych, analizować i prezentować je w sposób zrozumiały dla człowieka, a także w sposób automatyczny reagować na pojawiające się awarie. Dzięki automatyzacji bieżących zadań i automatycznej reakcji na zwykłe problemy zarządzający miastami mają więcej czasu na to, by skupić się rozwiązywaniu większych, nietypowych problemów, gdzie konieczna jest decyzja człowieka. Z drugiej strony automatyzacja działań bieżących pozwala na skupienie się na tworzeniu planów długofalowych i podejmowaniu decyzji, które wpłyną na to, jak będzie nam się żyło i pracowało w miastach za kilka czy kilkanaście lat. AdRem Software

Zobacz również