Jak wynika z danych KAS, na koniec czerwca br. zaległości podmiotów zagranicznych wobec naszego Skarbu Państwa wyniosły przeszło 1,6 mld zł w przypadku organizacji oraz 307 mln zł dla osób fizycznych. W ciągu pół roku kwoty te zwiększyły się odpowiednio o 14% i 2%, a w porównaniu z końcówką 2019 roku – o ponad 27% i 3,6%. Tylko w pierwszej połowie br. organy egzekucyjne dokonały prawie 25% więcej czynności niż w całym ub.r. W wyniku ostatnio przeprowadzonych działań wyegzekwowano ponad 33,5 mln zł.

Z danych Krajowej Administracji Skarbowej wynika, że na koniec czerwca br. zaległości podmiotów zagranicznych oznaczonych jako organizacje wyniosły ponad 1,64 mld złotych. 6 miesięcy wcześniej było to 1,437 mld zł, a 31 grudnia 2019 roku – 1,288 mld zł. Natomiast w przypadku podmiotów zagranicznych będących osobami fizycznymi mówimy ostatnio o kwocie ponad 307 mln zł. W ciągu pół roku nastąpił skok z przeszło 300 mln zł, a od końca 2019 roku – z ponad 296 mln zł. 

– Dane dotyczą należności pozostałych do zapłaty na koniec wybranego okresu. Są to zaległości wymagalne, jak również należności niewymagalne, tzn. te, których termin płatności jeszcze nie upłynął. Dane dotyczą zarówno niezapłaconych podatków powstałych w bieżącym roku, jak również zobowiązań z poprzednich lat – wyjaśnia Anita Wielanek, rzecznik prasowy Szefa KAS.

Jak podkreśla prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów, powyższe dane są zniekształcone przez czynniki niewystępujące w poprzednich okresach, tzn. wszystkie skutki lockdownów i ograniczeń. Zdaniem eksperta, w związku z tym należy ostrożnie wyciągać wnioski z lat 2020-2021. Natomiast porównanie z 2019 rokiem, a więc ostatnim okresem przedpandemicznym, pokazuje tendencję wzrostową zaległości. Szokującej zmian nie ma, ale jest ona istotna. 

– Przyrost niezapłaconych zobowiązań podatkowych w I półroczu 2021 roku jest związany ze wzrostem o 150 mln zł należności niewymagalnych, tj. tych, których termin płatności nie upłynął, głównie w podatku CIT. Są to w dużej mierze należności wynikające z deklaracji CIT-8. Termin złożenia deklaracji oraz zapłaty podatku z nich wynikających za 2020 rok został przedłużony do 30 czerwca 2021 roku – informuje rzecznik prasowy Szefa KAS.

Według prof. Modzelewskiego, niewiadomą jest to, na ile trudna sytuacja gospodarcza wpłynęła na wzrost niezapłaconych zobowiązań podatkowych w I półroczu br. Na pewno część podatników ma zaległości, które są efektem pogorszenia się ich sytuacji w okresie pandemii. Ograniczenia sprawiły, że dobre firmy zaczęły notować górne wyniki finansowe. Z kolei inne przedsiębiorstwa np. zwiększyły sprzedaż wysyłkową i nagle stały się potentatami rynkowymi. Jednocześnie ekspert podkreśla, że długi mogły też wzrosnąć w sposób niezależny. Zdecydowanie spadła liczba kontroli i w związku z tym działanie organów też jest nieporównywalne.

– Wzrost niezapłaconych zobowiązań podatkowych na koniec czerwca 2021 roku był też związany ze zwiększeniem się tych, które zostały objęte ratami lub miały odroczony termin płatności. Do tego na koniec I półrocza znacząco urosły zaległości wynikające z wydanych decyzji określających wysokość podatku – dodaje Anita Wielanek. 

Ponadto z danych KAS wynika, że w pierwszych sześciu miesiącach br. organy egzekucyjne dokonały ponad 71,6 tys. czynności, w wyniku których wyegzekwowano przeszło 33,5 mln zł. W całym 2020 roku było powyżej 57,3 tys. tego typu działań, a odzyskana kwota wyniosła 41,5 mln zł. Z kolei w 2019 roku odnotowano odpowiednio blisko 53 tys. czynności oraz 52,6 mln zł.

– Cieszy mnie fakt, że państwo ściąga więcej długów, ale popatrzmy, o jakich kwotach mówimy. To jest kilkadziesiąt milionów złotych w każdym z analizowanych okresów. Porównajmy to z całością zaległości i popatrzmy, jaki to jest procent. Państwa współczesne, w tym Polska, mają minimalną efektywność egzekucyjną swoich ujawnionych długów podatkowych – zaznacza były wiceminister finansów. 

Jak podkreśla prof. Paweł Wojciechowski, główny ekonomista Pracodawców RP, przedsiębiorstwa sygnalizują znaczny przyrost opresyjności aparatu skarbowego. Symptomem tego jest ponad dwukrotny wzrost wszczynania postępowań w tym roku w porównaniu z rokiem ubiegłym. Tylko częściowo można to przypisać popandemicznemu przebudzeniu fiskusa. Zdaniem eksperta, główną przyczyną jest stosowanie nowych algorytmów wykrywających potencjalne nieprawidłowości, a także wszczynanie postępowań, aby zapobiec przedawnianiu możliwości dochodzenia potencjalnych roszczeń. Pracodawcy RP nie mają sygnałów, aby fiskus szczególnie uwziął na zagraniczne spółki, mimo iż dynamika wzrostu zobowiązań podatkowych tych podmiotów wyniosła prawie 10% w skali roku w okresie pandemii.

– Zawsze zdolność skutecznego uchylania się od zapłaty zobowiązania jest wyższa ze strony podmiotu zagranicznego niż krajowego. Dzieje się tak ze względu na ograniczone możliwości egzekucyjne wobec majątku tego, który jest za granicą. Ale współczesne państwo jest nieefektywne również w stosunku do tutejszych podmiotów. Nie obawiam się jednak wzrostu zadłużenia nieściągalnego w tym roku, a także w pierwszej połowie następnego. Mamy koniunkturę, której skutkiem są również podwyżki cen, co poprawia płynność podatników. Widać też większy popyt – podsumowuje prof. Witold Modzelewski.


 


Zobacz również