Brexit: rynek nieruchomości traci impet

Minęły już ponad dwa miesiące od momentu, w którym Brytyjczycy opowiedzieli się za wyjściem z Unii. Czas ten obfitował w prognozy dotyczące dalszego rozwoju sytuacji na rynkach walutowym, giełdowym czy nieruchomości. Wciąż wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi, ale z każdym tygodniem poznajemy więcej faktów, które zaczynają odpowiadać na pytanie o skutki Brexitu. Co wiele osób może zaskakiwać, na dwa miesiące po referendum wyceny akcji największych spółek londyńskiego parkietu są prawie o 10% wyższe niż tuż przed zadaniem pytania Brytyjczykom. Częściowo sytuację tę może tłumaczyć fakt, że na wartości stracił funt oraz doszło do obniżenia stóp procentowych przez angielski bank centralny. Ciekawostką jest, że w sierpniu za brytyjską walutę przez pewien czas trzeba nawet było płacić poniżej 5 zł, co było najniższym kursem od 3 lat. Coraz więcej informacji pojawia się także na temat rynku nieruchomości, który może wiele stracić na rozwodzie z Unią. Spodziewane są przeceny domów, biurowców, a nawet pól uprawnych. Co na to twarde dane? Póki co jest ich niewiele. Wszystko przez długotrwałość procedur związanych ze zbieraniem informacji o transakcjach. W takich chwilach z pomocą przychodzą portale ogłoszeniowe, które na bieżąco śledzą zmiany na rynku. Wg Rightmove do czerwca oczekiwania właścicieli brytyjskich domów spadły o ponad 2%. Gdyby tego było mało, na łamach The Guardian znaleźć można ciekawe informacje zebrane przez Dannego Dorlinga. Profesor ten zauważył, że od Brexitu liczba transakcji sprzedaży domów spadła w Wielkiej Brytanii trzykrotnie. I choć od razu naukowiec sam uważa, że ferowanie wyroków na podstawie tych danych jest wciąż przedwczesne, to zauważa spory potencjalny problem. Do tego wszystkiego dodać można prognozę firmy Countrywide, która spodziewa się, w 2017 roku przeceny brytyjskich nieruchomości. Prognoza ta jest o tyle ważna, że wyszła spod pióra firmy pośredniczącej w obrocie nieruchomościami. Ci uczestnicy rynku charakteryzują się przeważnie optymistycznym spojrzeniem na rynek. Lion's Bank