Wydaje się, że już kiedyś tak było. Szpitale „państwowe” miały gwarancję finansowania bez względu na jakość leczenia. Jednak wtedy nikt nie mówił zbyt dużo o samej jakości. Inaczej wyglądała sytuacja w dużych miastach, gdzie było kilka szpitali, a jeszcze inaczej w oddalonym od dużych metropolii miasteczku, gdzie był on tylko jeden.
Potem wprowadzono reformę której celem była poprawa jakości leczenia między innymi poprzez zmiany systemowe i inwestycje w
nowoczesnysprzęt. Szpitale stały się samodzielnymi, konkurującymi między sobą podmiotami. A w
środku tych wydarzeń stał pacjent. Najpierw stał w kolejce, a potem miano o niego zabiegać.
W
nowej rzeczywistości zbyt często pojawiało się słowo rentowność.
Oczywiście jest to bardzo ważny wskaźnik funkcjonowania
przedsiębiorstwa. Jednak w przypadku szpitala trzeba pamiętać, że nie każda procedura jest i będzie rentowna, a pacjent czeka przecież na nią z nadzieją. Nie wolno ze szpitala zrobić "fabryki" do zarabiania
pieniędzy, ale też nie wolno dopuścić do
niekontrolowanegomarnotrawienia publicznych środków, przydzielonych z
urzędu. Aktualna propozycja reformy i centralizacji szpitali poprzez stworzenie ich
sieci rodzi wiele pytań. Mam nadzieję, że odpowiedzi na nie niebawem
poznamy. Wierzę, że twórcy nowego systemu opieki zdrowotnej świadomie wybiorą z dostępnych, znanych nam rozwiązań te, które będą optymalne zarówno dla pacjenta, placówek medycznych, jak i
budżetu państwa.
Marek Stebnicki
Prezes
Zarządu, ZARYS International Group