Dostali tegorocznego Aulera, ale nie świętują. PIXERS twardo realizuje wcześniej obraną strategię rozwoju. Firma odmienia szare wnętrza – sprzedaje  fototapety, obrazy, plakaty i naklejki. – Aktualnie skupiamy się na maksymalnym zwiększaniu zasięgu na tych rynkach, na których najwięcej sprzedajemy, czyli w Niemczech, Francji, Polsce i Stanach Zjednoczonych – twierdzi Maciej Białek z PIXERS. Tłumaczy, że sprzedaż ich produktów jest najlepsza głównie tam, gdzie ludzie często migrują za pracą, a tym samym zmieniają mieszkania. Chcą je przy tym urządzić stosunkowo niskim kosztem, a wydawanie pieniędzy na kompleksowy remont ich nie interesuje. Równocześnie firma wdraża zmiany w wersjach e-sklepu dla Brazylii, Holandii i Czech. - Specyfika tych rynków wymaga nieco więcej uwagi niż myśleliśmy. Klienci z Brazylii czy Czech, podobnie jak Polacy, wolą kupować w krajowych sklepach – wyjaśnia Białek. - Każdy detal w sklepie internetowym może świadczyć o tym, że jest on z zagranicy. Wtedy od razu traci konwersję. Dlatego tak ważne jest dostosowanie praktycznie wszystkich elementów - od lokalnych opinii, certyfikatów, po lokalne systemy płatności, nie wspominając już o adresie i numerze telefonu, który musi być „krajowy” – dodaje.

Zobacz również