Polska firma wybiera się na podbój USA. I mimo że obsługa projektów informatycznych nie wymaga fizycznej obecności za oceanem i tak planują założenie tam biura. Po co? Zapytaliśmy Karola Pokojowczyka z ColibriTool. Proseed: Niebawem ruszacie z ColibriTool w USA… Karol Pokojowczyk: W przeciągu maksymalnie roku planujemy już mieć biuro w Stanach. Wcześniej chcemy zdobyć na tyle dużą liczbę klientów z USA, żeby fizyczna obecność w Kalifornii miała sens. Wiąże się to też z pozyskaniem inwestora. Rundę A chcielibyśmy przeprowadzić już w Stanach. Inwestycja Innovation Nest i założycieli netguru – Kuby Filipowskiego i Wiktora Schmidta - pozwoli nam natomiast dojść do progu rentowności. Ile udziałów oddaliście inwestorom? Fundusz Innovation Nest objął 12,3% w zamian za 300 tys. zł. Kuba Filipowski i Wiktor Schmidt wsparli firmę łącznie kwotą 50 tys. zł, obejmując po 1% udziałów. Kuba Filipowski otrzymał też dodatkowy 1% za wsparcie merytoryczne, które udzielał od początku projektu. Bez pieniędzy inwestorów biuro w USA we wspomnianym terminie nie byłoby osiągalne? Trudno powiedzieć, zawsze można wziąć kredyt z mini-ratką. Główną wartością, jaką otrzymujemy dzięki inwestycji, to świetni doradcy, jak Piotr Wilam, Marek Kapturkiewicz, czy chłopaki z netguru. Ich wiedza i kontakty pomogą nam rozwinąć produkt oraz zwiększyć sprzedaż. Warto mieć takie osoby na pokładzie. Ich wiedzy nie da się zdobyć czytając książki? Jeśli przeczytasz Lean Startup, czy książki chłopaków z 37 Signals i wiele innych wartościowych pozycji, to porady mniej więcej się pokrywają. To jednak nie to samo, co kontakty i wiedza przetestowana w praktyce oraz płynące z niej wnioski. A takie właśnie otrzymujemy od naszych inwestorów. Jak pozyskujecie klientów z USA? Staramy się być obecni na różnego rodzaju forach i blogach o SEO, growth hackingu czy inbound marketingu. Takie działania przynoszą nam leady. Praktycznie nie wydajemy pieniędzy na reklamę. Przez ostatnie miesiące wydatki na marketing były u nas marginalne, a z miesiąca na miesiąc notowaliśmy wzrost przychodów o ponad 30%. Z ciekawostek - Google AdWords zupełnie się nie sprawdza do reklamowania narzędzi SEO. ColibriTool wystartowało w styczniu 2012. Wcześniej prowadziłeś agencję interaktywną… Tak. W tym momencie skupiamy się tylko na Colibri. 2.0 Web Solutions pracuje jedynie dla kilku wieloletnich zleceniodawców i nie da się tam wdostać “z ulicy”. Dlaczego? Moim zdaniem Software house jest ciężko skalowalny. Produkty SaaS łatwiej jest zmierzyć – wiesz mniej więcej ilu klientów się zarejestruje, ilu zrezygnuje z usługi po okresie próbnym, a ilu wykupi abonament. Rezygnacja kilku klientów nie jest katastrofą, bo masz kilkuset innych. Ryzyko jest bardziej rozproszone i rozwój firmy można kontrolować skuteczniej niż w przypadku agencji. A jak wygląda prowadzenie software house’u od kuchni? Musisz zgrać ze sobą trzy pociągi, które jadą w różnych kierunkach – są to siła robocza (zespół), klienci i płynność finansowa. Znam zarówno małe, jak i średnie i duże firmy z tej branży. Wszystkie mają od początku do końca identyczne problemy. Zmienia się tylko ich skala. Wejście w biznes SaaS to efekt znudzenia problemami agencyjnymi? W zasadzie od samego początku szukaliśmy rozwiązania czy produktu, który będzie można sprzedawać na całym świecie. Tak naprawdę, realizowałem już takie produkty w 1999 roku (Infranet 2000) i już wtedy wiedziałem, że tego typu produkty będą przyszłościowe. Nigdy nie sądziłem wprawdzie, że wyląduję w branży SEO, ale połączenie programowania, sprzedaży i marketingu zawsze mnie kręciło. Prowadzenie takiego projektu nawet hobbistycznie jest fascynujące.  

Materiał zewnętrzny

Jak wydłużyć żywotność iPhone'a?
Jak wydłużyć żywotność iPhone'a?
Każdy posiadacz iPhone’a chce, by jego urządzenie jak najdłużej zapewniało mu najwyższą jakość użytkowania. Jednym z kluczowych elementów, który na to...

Zobacz również