Luty był dwudziestym z rzędu miesiącem, w którym zanotowanospadek wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych. Wszystko wskazuje na to, że deflacja będzie nam towarzyszyła także w kolejnych miesiącach. Świadczy o tym choćby radykalne obniżenie prognozy inflacyjnej przez NBP. W przeciwieństwie do innych bankówcentralnych, nasze władze monetarne nie widzą w tym powodu do niepokoju. Według finalnego wyliczenia Głównego Urzędu Statystycznego, w styczniu wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych był niższy niż przed rokiem o 0,8 proc. Oznacza to, że po osłabieniu w ostatnich miesiącach 2015 r., presja deflacyjna ponownie się zwiększyła. Tym samym ostatecznie aktualność straciły poprzednie prognozy, zakładające powrót łagodnej inflacji pod koniec ubiegłego lub na początku bieżącego roku. Narodowy Bank Polski w najnowszej projekcji inflacyjnej obniżył prognozowane tempo wzrostu cen w 2016 r. z 0,4-1,8 do poziomu od minus 0,9 proc. do plus 0,2 proc. Można więc spodziewać się jeszcze co najmniej kilku miesięcy deflacji. Zdaniem NBP, inflacja będzie utrzymywać się wyraźnie poniżej założonego celu (2,5 proc. z możliwym odchyleniem w górę lub w dół o 1 punkt procentowy) do końca 2018 r. Głównym powodem tego zjawiska jest spadkowa tendencja na rynkach surowcowych, szczególnie silna w przypadku notowań ropy naftowej. W styczniu ceny ropy osiągnęły poziom najniższy od grudnia 2003 r., zniżkując do 27-28 dolarów za baryłkę. W styczniu ubiegłego roku wahały się one od 46 do 60 dolarów. Dynamiczne zwyżki notowań, obserwowane od połowy lutego, doprowadzą do wyraźnego zmniejszenia się dysproporcji w porównaniu do tego samego okresu z 2015 r., a więc mniejsza będzie także presja deflacyjna, choć wciąż jeszcze będzie odczuwalna. Nadal także sporo niższe niż przed rokiem są notowania większości pozostałych surowców, w tym rolnych, takich jak na przykład pszenica. Zewnętrzny, a więc niezależny od decyzji władz monetarnych, charakter przyczyn deflacji powoduje, że Rada Polityki Pieniężnej ze spokojem przygląda się sytuacji, nie sygnalizując potrzeby obniżania stóp procentowych. Taką postawę uzasadnia też wysoka dynamika polskiej gospodarki i prognozy wskazujące na utrzymanie się tej tendencji. NBP podwyższył prognozę dynamiki PKB na 2016 r. z 2,3-4,3 proc. do 3-4,5 proc. W lutym, podobnie jak w poprzednich miesiącach, najmocniej zniżkowały ceny paliw, których spadek wyniósł 11,3 proc. W dół poszły też ceny odzieży i obuwia, wydatków związanych z użytkowaniem i wyposażeniemmieszkania oraz prowadzenia gospodarstwa domowego oraz rekreacji i kultury. Nieznaczny, sięgający 0,4 proc. wzrost zanotowały ceny żywności. Roman Przasnyski Główny Analityk GERDA BROKER

Zobacz również