Od dwóch miesięcy bitcoin nie może zdecydowanie oderwać się od granicy 10 tys. dolarów. A na
horyzoncie nie widać wydarzeń, które byłyby w stanie przyczynić się do nagłego wzrostu czy też
spadku cen.
Ankieta i… brak reakcji
Wpływu na notowania kryptowalut nie wywarła publikacja wyników ankiety Reutersa.
Przedstawiciele instytucji finansowych anonimowo opowiadali w niej o planach wprowadzania
możliwości handlu kryptowalutami w bankach. I chociaż 20 proc. z 400 ankietowanych instytucji
zadeklarowało, że wprowadzi taką możliwość już w najbliższym roku, to bitcoin nadal kosztuje
zaledwie połowę tego ile jeszcze pół roku temu.
Podobnie jak w przypadku instytucji finansowych czy rządów poszczególnych państw, podzielone
zdania o kryptowalutach wyrażają też najbogatsi ludzie świata. Elon Musk, założyciel m.in. SpaceX,
deklaruje stonowaną przychylność. Ale już np. legendarny inwestor Warren Buffett, nazywany
potocznie Wyrocznią z Omahy, czy też Bill Gates, założyciel Microsoftu, stoją po drugiej strony
barykady.
Wyrazista stałość Buffetta i zwrot Gatesa
W sobotę na corocznym spotkaniu swojego holdingu Berkshire Hathaway Buffett powiedział
akcjonariuszom, że najpopularniejsza z kryptowalut jest prawdopodobnie trucizną na szczury do
kwadratu. Trzeba oczywiście brać poprawkę na jego awersję do nowych technologii. W ostatnim
wywiadzie dla CNBC przyznał, że boi się używać najnowszego telefonu Apple’a. Nie przeszkadza mu
to jednak w chęci posiadania 100 proc. udziału w spółce, która produkuje iPhone’y. A przydomek
Wyroczni z Omahy zyskał przecież nie dlatego, że dokonywał w większości złych decyzji
inwestycyjnych.
Bill Gates, prywatnie przyjaciel Buffetta, również w wywiadzie dla CNBC, stwierdził, że dokonałby
krótkiej sprzedaży bitcoina (czyli liczył na jego spadki wartości), “gdyby istniał prosty sposób, żeby to
zrobić”. Dodał także, że kryptowaluta, jako klasa aktywów, “nic nie produkuje”.
Warto wiedzieć, że o ile Buffett jest stały w swojej opinii o kryptowalutach, o tyle guru Microsoftu
wyraźnie stonował optymizm sprzed czterech lat, kiedy nazywał bitcoina “ekscytującym” - o czym
przypomina agencja informacyjna Bloomberg.
Czas oczekiwania
Czy te komentarze Buffetta i Gatesa negatywnie wpływają na ceny bitcoina, a pośrednio innych
kryptowalut? Popatrzmy na to z innej strony - co by się stało, gdyby obaj przyznali, że to obiecująca
klasa aktywów, w którą śmiało inwestują? Ceny prawdopodobnie poszybowałyby w górę.
Tymczasem krytyczne stwierdzenia nie skutkują spadkami cen, ale mogą ograniczać potencjalne
wzrosty.
W kwestii przyszłości kryptowalut i ich notowań znajdujemy się okresie przejściowym. Inwestorzy,
mniejsi i więksi, czekają prawdopodobnie na to, w jakim stopniu rynek zostanie uregulowany i jak
będzie wyglądała implementacja kryptowalut w życie codzienne.