Od początku roku da się zauważyć spadek cen energii elektrycznej. Cena za megawatogodzinę energii zauważalnie spadła na giełdzie towarowej. Oprócz nielicznych wyjątków – takich jak nagły, rekordowy wzrost 22 czerwca, stawka utrzymuje się na średnim poziomie 250 zł/MWh. Oczywiście ma to duży związek z obniżonym zapotrzebowaniem na energię elektryczną – spowodowanym epidemią koronawirusa. Zamrożenie gospodarki, zmniejszenie obrotów firm w wielu sektorach, przystopowanie produkcji i usług – to wszystko sprawia, że energii elektrycznej zużywaliśmy mniej. A gdy spada popyt, spada również cena. Duży wpływ na aktualną sytuację na towarowej giełdzie energii ma również obniżenie ceny za uprawnienia do emisji CO2. Każda firma, której działalność emituje do atmosfery dwutlenek węgla, musi posiadać na to odpowiednie uprawnienia – a wiadomo, że CO2 jest ubocznym produktem wytwarzania energii elektrycznej z węgla. Dlatego niższe ceny uprawnień oznaczają również niższe ceny prądu. Nie wiadomo jednak, jak długo taka sytuacja na giełdzie towarowej się utrzyma. 

– Po tym, jak gospodarka w maju, czerwcu i w lipcu zaczęła się rozpędzać, cena uprawnień do emisji CO2 gwałtownie poszybowała. Utrzymuje się teraz w okolicach 30 euro za tonę – cenie niewidzianej od kilku lat. To wskazuje, że w ciągu najbliższych kilku miesięcy, jeśli faktycznie gospodarki europejskie wrócą na poprzednie tory, znowu będziemy mieli do czynienia z wysokimi cenami energii. Przede wszystkim dla biznesu i przemysłu energochłonnego – powiedział serwisowi eNewsroom Bartłomiej Sawicki, redaktor serwisu Biznesalert.pl. – Na straży klientów indywidualnych wciąż stoi jednak Urząd Regulacji Energetyki, który nie pozwala na zmiany stawek za prąd dostarczany do gospodarstw domowych. Kilka dni temu URE odrzucił prośby o nowe wnioski taryfowe dwóm firmom elektroenergetycznym, które chciały podnieść ceny energii – stwierdził, że nie ma ku temu podstaw. Nie musimy więc martwić się nagłym wzrostem domowych rachunków. Równocześnie Ministerstwo Klimatu pracuje nad ustawą o rekompensatach cen energii za ten rok, które miałyby być wypłacone w przyszłym roku. Ten projekt nie ujrzał jednak jeszcze światła dziennego. W międzyczasie możemy się spodziewać, że jeśli gospodarka wróci na ponowne tory i wrócą wysokie ceny uprawnień do emisji CO2 – wrócą także wysokie ceny energii. Jeśli jednak stanie się inaczej, ceny energii powinny ustabilizować się na obecnym, niskim poziomie – prognozuje Sawicki.


Zobacz również