Perspektywy gospodarcze Polski na 2023 rok nie są optymistyczne
– Co do samej inflacji trudno być optymistą. Ostatnie odczyty są nieco lepsze – czyli 16,2 proc. wzrostu rok do roku. To oznacza, że ceny rosną nieco wolniej – ale ten nieco wolniejszy wzrost tłumaczony jest w dużym stopniu tym, że przed rokiem mieliśmy bardzo szybki wzrost cen paliw i nośników energii – powiedział serwisowi eNewsroom.pl dr Grzegorz Baczewski, dyrektor generalny Konfederacji Lewiatan. – W tym roku, już po sezonie grzewczym i przy ustabilizowaniu rynku możemy mówić, że akurat paliwa nie rosły tak szybko. Natomiast inne składniki inflacji bazowej były niestety ciągle znacząco droższe. Optymistycznym akcentem jest to, że tzw. inflacja producenta – czyli koszty czynników produkcji – nie rosły tak szybko. To może spowodować, że przedsiębiorcy jednak będą w stanie produkować nieco taniej – nie podnosić aż tak bardzo cen, a to może się przełożyć pozytywnie na konsumpcję. Jednak trudno być optymistą, jeżeli chodzi o bezrobocie. Polska jest w bardzo dobrej sytuacji. Mamy jedną z najniższych stóp bezrobocia w Unii Europejskiej – natomiast nie bezrobocie jest u nas problemem. Rynek pracy w Polsce cierpi na brak pracowników i to też jest czynnik, który powoduje, że mamy presję kosztową i cenową. Praca kosztuje coraz więcej, a przy rosnących kosztach pracy przedsiębiorcy i producenci mają coraz większą presję cenową – czyli znowu muszą podnosić ceny. To przekłada się z kolei na mniejszą sprzedaż – podkreśla Baczewski.