Według szacunków Ministerstwa Gospodarki przez pierwsze 10 miesięcy 2013 roku polski eksport wzrósł o około 6% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Z kolei całość wymiany handlowej powinna w minionym roku przekroczyć pierwszy raz w historii 300 miliardów euro. Coraz większe zaangażowanie się krajowych firm w handel międzynarodowy oraz ich rosnąca konkurencyjność to wyśmienite informacje. Czy jednak rodzime przedsiębiorstwa wiedzą jak efektywnie prowadzić wymianę walutową? Po pierwsze - „match'owanie” Wymiana towarów i usług poza strefami wspólnej waluty nierozłącznie wiąże się z zamianą lokalnego środka płatniczego na dewizy. Niezależnie od tego jak korzystnie możemy kupić czy sprzedaż euro bądź dolary i tak zapłacimy pewną prowizję. Dlatego przedsiębiorcy powinni przede wszystkim pamiętać o dopasowywaniu (z ang. match) transakcji. Gdy nasza firma wysyła wyprodukowane towary do Francji, a połowę komponentów do produkcji nabywa w Niemczech, to pożądane jest by otrzymane od paryskiego odbiorcy euro bezpośrednio przeznaczyć na spłatę zobowiązań w stosunku do swojego berlińskiego kontrahenta. Podobnie wygląda sytuacja np. z kredytem walutowym zaciągniętym przez eksportera (w euro). W takim przypadku za uzyskiwane przez przedsiębiorcę przychody w zagranicznej walucie należy najpierw uregulować zobowiązania walutowe (jeżeli również są w euro). Ostrożnie z instrumentami pochodnymi Wielu z nas ma w pamięci wyjątkową zmienność kursu złotówki z przełomu 2008/2009. Do tej pory te dramatyczne ruchy na rynku walutowym są wykorzystywane przez bankowych sprzedawców do oferowania opcji czy kontraktów typu forward. Obecnie jednak zmiany na parze EUR/PLN są niewielkie. Od czterech lat ponad 95% kwotowań zawierała się w przedziale 4.20 plus/minus 30 groszy, a kurs przez większość czasu poruszał się wokół średniej. Gdy zobaczymy, że 3-miesięczna opcja na EUR/PLN kosztuje około 7 gorszy można łatwo stwierdzić, że przeważnie byłyby to „utopione” pieniądze. Analizując sytuację makroekonomiczną Polski (przede wszystkim coraz mniejszy deficyt na rachunku obrotów bieżących, dobre zachowanie się gospodarki i pozytywne przewidywania na temat przyszłego wzrostu PKB) cały czas scenariuszem bazowym będzie stabilność krajowej waluty w stosunku do euro. Popularne wśród przedsiębiorców kontrakty forward mogą mieć coraz mniejsze zastosowanie, gdyż prócz prowizji pośrednika musimy również pokrywać różnicę w oprocentowaniu obu walut (na długiej pozycji na EUR/PLN w przypadku hedg'u importu). Do zabezpieczeń transakcji możemy za to wykorzystać  proste strategie uśredniania cen waluty poprzez nabywanie/sprzedawanie jej w określonych odstępach czasu. Do tego możemy ustawić automatyczne zlecenie kupna/sprzedaży, gdy nasz preferowany kurs odchyli się od średniego o np. 5 groszy i zrealizować całość transakcji. Biorąc pod uwagę wysoką nieprzewidywalność cen w krótkim okresie oraz brak kosztów takiej strategii często taka metoda okazuje się najlepszym rozwiązaniem. Gdy już dochodzi do wymiany Przez ostatnie lata nastąpił wyraźny przełom w wymianie walut klientów indywidualnych. Znaczna część z nich zaczęła spłacać swoje zobowiązania (głównie kredyty hipoteczne) bezpośrednio w dewizach nabywanych w kantorach internetowych. Popularność tych nowych instytucji finansowych sprawiła, że liderzy rynku wymieniają waluty o wartości kliku miliardów złotych rocznie. Część z nich to wysoko wyspecjalizowane firmy technologiczne, których systemy transakcyjne i zabezpieczenia w niczym nie odbiegają od bankowych. Dzięki optymalizacji kosztów oraz automatyzacji są one w stanie zaproponować klientom znacznie lepsze kursy niż banki. Analizując tabelę wymiany walut dla przedsiębiorstw jednego z wiodących banków widzimy, że spread dla transakcji w euro wynosi aż 34 grosze, podczas gdy np. w Cinkciarz.pl jest to 2-3 grosze. Banki oczywiście zastrzegają, że ich kursy są negocjowalne, jednak w kantorach internetowych również istnieje pole do negocjacji z tą jednak różnicą, że zaczynamy już od znacznie niższego poziomu. Jeżeli firma wymienia rocznie 1 milion euro, wtedy każdy gorsz oszczędności na zakupie dolara czy euro oznacza 10 tys. PLN dodatkowego przychodu. Przy ciągłej wymianie walut średniej wielkości przedsiębiorstwa, które zarówno zajmuje się importem jak i eksportem rozliczanym w różnych walutach, oszczędności mogą sięgać setek tysięcy złotych i to tylko i wyłącznie dzięki zmianie dostawcy/odbiorcy waluty. Sytuacja jeszcze korzystniej wygląda w przypadku wymiany mniej popularnych dewiz – rubla, czeskiej korony, juana czy tureckiej liry. Banki starają się przekonywać swoich klientów, że ich wysoka marża musi wynikać z podwójnego przewalutowania. Prawda jest jednak taka, że dodatkowy koszt jest niewspółmierny do tego, jaką opłatą obciążany jest z tego powodu klient. Reasumując Niezależnie, jaką zagraniczną działalność prowadzimy, warto przeanalizować zaznaczone przeze mnie aspekty wymiany walutowej. Przy wysokiej ekspozycji „na zagranicę” oraz przy znacznych obrotach nawet z pozoru niewielka optymalizacja powinna przynieść wymierne korzyści.   marcin-lipkaAutor: Marcin Lipka, analityk walutowy Cinkciarz.pl Jako analityk Cinkciarz.pl, zajął pierwsze miejsce na świecie wg trafności prognozy na parze walutowej EUR/PLN w zestawieniu Bloomberga wg kryterium skuteczności. Tym samym Cinkciarz.pl wyprzedził takie globalne instytucje, jak Citigroup, BNP Paribas czy Danske Bank. Ranking został przygotowany przez wyspecjalizowaną jednostkę Bloomberg Rankings, w oparciu o prognozy par walutowych regionu EMEA, obejmujące cztery kwartały.

Materiał zewnętrzny

Jak skonsolidować chwilówki będąc zadłużonym?
Jak skonsolidować chwilówki będąc zadłużonym?
Jak skonsolidować chwilówki będąc zadłużonym? To pytanie nurtuje wielu osób borykających się z nagromadzonymi krótkoterminowymi zobowiązaniami. Choć proces...

Zobacz również