Dlaczego dobre projekty naukowe umierają
Rozmowa z Grzegorzem Broną, dyrektorem ds. rozwoju Creotech Instruments S.A., o czteroletniej drodze od uczelnianego spin-offu do pozycji wiodącego dostawcy technologii kosmicznych z wielomilionowymi kontraktami i inwestorami pukającymi do drzwi
Dlaczego dobre projekty naukowe nie wychodzą z uczelni i umierają?
Na uczelniach brakuje wiedzy z obszaru transferu technologii do przemysłu. Wciąż nie istnieje łączność między uczelniami a odbiorcami rozwijanych przez nie technologii. Natomiast polski przemysł nie może się pochwalić wieloma innowacyjnymi firmami. Nie pojawiają się one obok uczelni i nie poszukują tam nowoczesnych rozwiązań. Sytuacja się poprawia, ale bardzo powoli. Przykład zaawansowanych kamer CCD, od których zaczęła się historia Creotech, to jedna z niewielu historii komercjalizacji projektu, który najpierw był rozwijany na uczelni.
Co dalej? Skąd pomysł na komercjalizację rozwiązań?
Niektóre działania powinny być naturalne. Jeśli została opracowana nowa technologia na uczelni, naukowcy powinni, a wręcz mają obowiązek, doprowadzić do jej komercjalizacji. Przynajmniej ja to tak postrzegam. Stąd, widząc tworzoną technologię kamer CCD, naturalnym było dążenie moje i moich wspólników (którzy byli ojcami owej technologii), do jej komercjalizacji. Na rynku wówczas nie było w Polsce firmy zainteresowanej tego typu technologią. Dlatego zdecydowaliśmy się taką firmę powołać sami.
Gdzie nauczył się pan komercjalizacji technologicznych nowinek?
Jestem nie tylko doktorem nauk fizycznych, lecz także ukończyłem studia z zarządzania projektami i posiadam tytuł MBA. Jednak skutecznej komercjalizacji w warunkach polskich nauczyłem się w boju, zdobywając doświadczenie na rynkowej wojnie.
Polski rynek przypomina plac boju?
Na pewno nie działają u nas dobre praktyki z Zachodu. Brakuje firm proinnowacyjnych, a naukowcy nie wykazują zainteresowania przekazywaniem na zewnątrz know-how budowanego w laboratoriach czy na uczelniach. Tam mają komfortowe warunki pracy – brak ścisłej kontroli budżetu oraz stresujących deadline’ów. Kiedy pieniądze na dany projekt się kończą i jest on zamykany bez większych efektów, nikt nie ma do nikogo pretensji. Kiedy jednak projekt się powiedzie, nikt nie interesuje się wprowadzeniem efektów do sprzedaży.
To tylko fragment wywiadu z 34 numeru magazynu Proseed. Aby uzyskać pełny dostęp do unikalnych treści magazynu zamów subskrypcję na proseedmag.pl/subskrypcja.
Wolisz słuchać? Pobierz Proseed Audio #34 za jedyne 9,90 zł. Chcesz sprawdzić jakość, zanim zapłacisz? Zapisz się na darmowy newsletter i otrzymuj co miesiąc bezpłatne wydanie Proseed.