Rozmowa z Marcinem Hejką, dyrektorem zarządzającym  w funduszu Intel Capital, odpowiedzialnym za inwestycje  w regionie EMEA, rozmawiamy o towarach eksportowych regionu CEE, poszukiwaniu nowej Doliny Krzemowej  i sekretach globalnych sukcesów firm rosyjskich. Czy trudno jest się do pana dostać? W przeciwieństwie do innych inwestorów nie buduję wokół siebie muru. Staram się, żeby kontakt ze mną był łatwy. Nie robię tajemnicy ze swojego adresu e-mail ani numeru telefonu. Każdy może do mnie zadzwonić. I szybko dostać decyzję?  Podobno wystarcza panu 5 minut na ocenę, czy firma jest warta inwestycji. Nie boję się rozmawiać z wieloma przedsiębiorcami, ponieważ większość projektów rzeczywiście można ocenić bardzo szybko – w sensie dopasowania do naszego profilu inwestycyjnego. Łatwo jest podjąć decyzję o nieinwestowaniu. Jeśli firma jest ciekawa, to proces musi trwać dłużej – decyzja „na tak” wymaga czasu i pracy. Jakie firmy mają największą szansę na pozytywną decyzję? Najciekawsze są projekty związane z szeroko rozumianym wykorzystywaniem technologii IT lub wpływające na wzrost zapotrzebowania na nie. Przykładowo w tej chwili osoby niemówiące po angielsku globalnie stanowią większość użytkowników Internetu, podczas gdy treść jest dostępna przeważnie w tym właśnie języku. Inwestowanie w spółki oferujące wysokiej jakości content w lokalnym języku zwiększy konsumpcję Internetu i pociągnie za sobą wzrost zapotrzebowania na technologię. Naszą pierwszą inwestycją w Polsce była Wirtualna Polska w 1999 roku. Wtedy penetracja internetu wynosiła 2%, a problemem była niewystarczająca ilość treści w języku polskim. Inwestycje w WP w Polsce, Centrum.cz w Czechach, Index na Węgrzech, czy Yandex w Rosji służyły temu, żeby wyeliminować ograniczenie rozwoju rynku internetowego w tych krajach. Nie zawsze jest to mierzalne, ale zakładamy, że wpłynęło w jakiś sposób na rozwój ekosystemu jako całości. To tworzenie rynku, na którym później można zarabiać... Intel jako korporacja rozumie, że działamy w pewnym ekosystemie i nie możemy być jedyną spółką, która odnosi w nim sukces. Nasza filozofia to inwestycje w przedsiębiorstwa i rozwiązania mogące go powiększyć. Zamiast agresywnie konkurować o zjedzenie jak największej części obecnego ciastka, dbamy o jego rozmiar. Jak inwestujecie? Nasze spółki portfelowe uzyskują dostęp do wszystkich zasobów Intela. W praktycznie każdym kraju mamy biuro i relacje z kluczowymi firmami z różnych segmentów rynku. Jesteśmy w stanie otworzyć drzwi do potencjalnych klientów lub partnerów dla naszych spółek portfelowych. Definiujemy się jako growth technology investor, czyli interesuje nas wszystko, co działa w obszarze technologii i ma potencjał szybkiego wzrostu. Większość wolumenu inwestycji private equity to transakcje typu buy-out. Często sprowadzają się do tego, że inwestor kupuje firmę, restrukturyzuje ją, dzieli na kawałki, zwalnia część pracowników i sprzedaje. My tego nie robimy. Interesuje nas finansowanie wzrostu niezależnie od tego, czy spółka jest startupem, czy ma za sobą debiut na giełdzie. Jak w Polsce wygląda współpraca między funduszami seed capital a venture capital? Czy słusznie jest krytykowana? Niesłusznie. Trzeba pamiętać o tym, że fundusze zalążkowe działają od niedawna.  Cyrkulacja kapitału jeszcze nie zaczęła u nas w pełni funkcjonować. W dużym stopniu powstały dzięki wsparciu z KFK czy Unii Europejskiej. To jest wszystko okres ostatnich dwóch lat. Wykażmy trochę cierpliwości. Osobiście mam przyjaciół w wielu funduszach zalążkowych i wierzę, że dokonamy inwestycji w spółki z ich obecnego portfolio. Skąd wiadomo, że dana spółka jest już gotowa na inwestora? Każdy inwestor ma swój specyficzny profil i skupia się na inwestycjach w określone technologie, na określonym etapie rozwoju i na określonych zasadach. Istotne jest, żeby wybrać inwestora odpowiednio do sytuacji w spółce. Przedsiębiorca przed kontaktem z nim powinien odrobić pracę domową: poznać inwestorów i ich wcześniejsze inwestycje, przeczytać profil inwestycyjny, upewnić się, że to, co ma do zaoferowania, nie rozminie się z oczekiwaniami.   To tylko fragment artykułu, który ukazał się w Proseed #29 Aby uzyskać pełny dostęp do unikalnych treści magazynu zamów subskrypcję na proseedmag.pl/subskrypcja. Wolisz słuchać?  Pobierz Proseed Audio #29 za jedyne 9,90 zł. Chcesz sprawdzić jakość, zanim zapłacisz? Zapisz się na darmowy newsletter i otrzymuj co miesiąc bezpłatne wydanie Proseed.  

Materiał zewnętrzny

Jak skonsolidować chwilówki będąc zadłużonym?
Jak skonsolidować chwilówki będąc zadłużonym?
Jak skonsolidować chwilówki będąc zadłużonym? To pytanie nurtuje wielu osób borykających się z nagromadzonymi krótkoterminowymi zobowiązaniami. Choć proces...

Zobacz również