Wszystko ma swoje granice. Oprócz wyobraźni. A instytucje udzielające bezzwrotnych pożyczek w ramach inicjatywy JEREMIE nie stawiają żadnych barier kreatywności przedsiębiorców. Każdy pomysł, który da się przełożyć na zysk, jest dobry. Ogród w Borysewie (gmina Poddębice, 45 km od centrum Łodzi) powstał w 2007 roku. W sierpniu 2008 roku dostał pozwolenie na hodowlę zwierząt egzotycznych z udostępnianiem zwiedzającym. W marcu 2011 roku Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydał zgodę na prowadzenie ogrodu zoologicznego pod nazwą Zoo Safari. Fundusze z JEREMIE zoo dostało pod koniec 2011 roku w Łódzkiej Agencji Rozwoju Regionalnego. – Środki uzyskaliśmy w ciągu kilku dni od złożenia wniosku i odpowiednich dokumentów – mówi Andrzej Pabich, prezes Dylen Sp. z o.o. i właściciel zoo. – W sezonie wiosenno-letnim w 2012 roku borysewski ogród zoologiczny odwiedziło 150 tys. osób – szacuje. Firma Dylen, która zarządza Zoo Safari Borysew, rozpoczęła działalność od handlu cukrem i węglem już w 1989 roku. – Prowadziliśmy też magazyny, w tym rezerwy państwowe, oraz magazyny olejowe dla Shell Polska – wylicza właściciel. Po wycofaniu się z branży paliwowej przedsiębiorstwu zostały ogromne powierzchnie magazynowe. – Najpierw pomyśleliśmy o hodowli strusi – opowiada Pabich. – Ferma była jedną z największych w Polsce, ale strusie mięso i jego przetwory nie przyjęły się na naszym rynku. Później zajęliśmy się hodowlą koni oraz sprowadzaniem zwierząt do polskich ogrodów zoologicznych. W końcu postawiliśmy na własne zoo. Zoo Safari Borysew przyjmuje gości indywidualnych oraz grupy zorganizowane. Na powierzchni 22 ha zgromadziło około 300 zwierząt reprezentujących 70 gatunków z 5 kontynentów. Można tu podziwiać najgroźniejsze drapieżniki świata: białe i złote tygrysy bengalskie. W ogrodzie żyje siedem gatunków antylop, trzy gatunki małp, bawoły indyjskie i tapir. Zoo Safari może pochwalić się również trzema gatunkami zebr , kangurami, kajmanami oraz wielbłądami. Do tego trzeba dodać ptactwo wodne, żółwie oraz fokę. W minizoo dzieci mogą pogłaskać kucyki, miniaturowe kozy, owce kameruńskie, świnki wietnamskie i osły. Ogród  zwiedza się na piechotę lub kolejką turystyczną, która w deszczowe dni kursuje za darmo. Zoo zajmuje się również organizowaniem imprez okolicznościowych, na przykład eventów dla firm. Uświetnia także lokalne wydarzenia w gminie jako zoo objazdowe. Na terenie ogrodu firma Dylen oferuje własne zaplecze gastronomiczne i Grill Bar na 120 miejsc. – Ogrody zoologiczne w Polsce są dofinansowane przez urzędy miast, my natomiast musimy sami zarabiać na utrzymanie – podkreśla Andrzej Pabich. Dlatego nie ma tu miejsca na chybione pomysły. Decyzje muszą się przekładać na zwiększenie liczby zwiedzających. Strzałem w dziesiątkę okazał się zakup dwóch lwów białych. – Kupiliśmy je z własnych środków. A pożyczkę z programu JEREMIE w wysokości 500 tys. zł w całości przeznaczyliśmy na wykonanie wybiegu wraz z boksami oraz na utwardzenie alei. Zoo Safari będzie teraz inwestować m.in. w wybieg na wyspie dla mandryli, wybieg dla żyraf z zadaszonym pomostem dla zwiedzających, woliery dla ptaków oraz wybieg dla wilków polarnych. Planuje zatrudnić do 10 nowych pracowników. Właściciel ogrodu liczy na 50% wzrostu zysków w stosunku do roku poprzedniego. Pożyczkę z JEREMIE zamierza spłacić w terminie.

Materiał zewnętrzny

Jak skonsolidować chwilówki będąc zadłużonym?
Jak skonsolidować chwilówki będąc zadłużonym?
Jak skonsolidować chwilówki będąc zadłużonym? To pytanie nurtuje wielu osób borykających się z nagromadzonymi krótkoterminowymi zobowiązaniami. Choć proces...

Zobacz również