Marzena Czarnota jest nauczycielką angielskiego, z dziećmi pracuje już 15 lat. Obecnie jest właścicielką integracyjnego przedszkola Blue Kanagaroo. Doświadczenie zdobywała m.in. w Krakowie, gdzie pracowała dla stowarzyszenia żon obcokrajowców i ucząc ich dzieciaki. Po powrocie do Wrocławia trafiła jako nauczycielka do szkoły podstawowej. - Doszłam jednak do wniosku, że podstawówka jest nie dla mnie i wolę pracę z dziećmi młodszymi. Dostałam pracę w anglojęzycznym przedszkolu, gdzie zobaczyłam na własne oczy jak trudno je prowadzić. Widziałam wiele braków, z którymi nie mogłam się pogodzić. Wtedy zainspirował mnie mój mąż. Zapytał: „Marzena, czemu nie otworzysz swojego własnego przedszkola?” - opowiada właścicielka Blue Kangaroo. Doskonały kontakt z dziećmi i ich rodzicami pozwolił Marzenie Czarnocie w ciągu miesiąca zebrać grupę 15 podopiecznych, udało się jej znaleźć odpowiednie miejsce i wystartować we wrześniu 2009 roku. Przepis na sukces? - Dzieci to moja miłość. Jestem w stanie dla nich zrobić wszystko. Mój mąż mówi, że nie jestem zwykłym przedsiębiorcą, bo nie patrzę na to, żeby zarobić jak najwięcej. No ale z drugiej strony jest to jakaś forma biznesu, dochód jest i to jest niewątpliwym atutem tej pracy, niemniej jest to przede wszystkim moja pasja. A jeśli przynosi pieniądze to jest to już w ogóle rewelacja – podsumowuje Marzena Czarnota. Pieniądze na rozkręcenie biznesu brała z kredytów. Jak sama wspomina, nie było łatwo. Po otwarciu drugiego przedszkola, biznes zaczął się sam finansować. Pierwsze przedszkole przy ul. Ełckiej doczekało się siostrzanej placówki przy ul. Gęsiej. Jest to placówka integracyjna, jednak na początku budynek nie spełniał wymagań pani Marzeny. - Widziałyśmy z dziewczynami, że budynek jest dla dzieci za ciasny, za mały, za dużo jest przejść, było dużo małych pomieszczeń – mówi. Pomógł przypadek – jedna z mam pracuje w Idea Banku i poradziła wzięcie kredytu w ramach JEREMIE. Marzena Czarnota na początku niechętnie podchodziła do tego pomysłu. - Z inicjatywy JEREMIE chciałam już skorzystać wcześniej, ale wydawało mi się, że to skomplikowane. Wtedy zaczęłam myśleć, co trzeba w przedszkolu zrobić i wzięłam kredyt. Zdziwiła mnie szybkość. Decyzja była podjęta w przeciągu maksymalnie tygodnia. Nie był on obwarowany prowizjami, ubezpieczeniami. Kredyt jest na 5 lat, ale rata jest całkowicie do przełknięcia. Ale z drugiej strony wiem, że to tylko 5 lat – mówi Marzena Czarnota. Pieniądze przeznaczyła na całkowitą remodernizację budynku. Sale zostały od siebie oddzielone, mają nowe okna, powstała nowa szatnia, zmodernizowano łazienki. Jedna jest przystosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych. Dzięki pieniądzom z JEREMIE, Blue Kangaroo spełnia wszystkie warunki, jakie musi spełniać niepubliczne przedszkole. Oprócz tego doposażona została również pierwsza placówka. - Dokupiliśmy małpi gaj – wewnętrzny plac zabaw, co jest niewątpliwym atutem dla dzieci i rodziców i dzięki temu na pewno się zwróci. Cała inwestycja to było ok. 160-170 tysięcy złotych – mówi Marzena Czarnota. Przedszkole jest integracyjne – zajmuje się dziećmi, które mają różnego rodzaju dysfunkcje. 60 dzieci opiekuje się 20 zatrudnionych na stałe osób, specjalistów wysokiej klasy. - Ideą przedszkola integracyjnego jest to, by te dzieci wprowadzać w świat. By pokazać i im, i rodzicom, że nie muszą zamykać się w domu. Tutaj mają miejsce, gdzie nie dość, że się nauczą jak być, jak przebywać z innymi ludźmi, to jeszcze zostanie im udzielona profesjonalna pomoc rehabilitantów. A dzieci, które potrzebują integracji jest ok. 30% - mówi szefowa Blue Kangaroo. - Dzięki temu dzieci, my, wszyscy uczymy się , że to, że ktoś z nas wygląda inaczej czy czasem inaczej się zachowuje to... nic. Bo każdy z nas ma prawo do szacunku, ponieważ jest człowiekiem. I to jest najważniejsze - dodaje.   Więcej informacji na temat inicjatywy JEREMIE znajdziecie Państwo na stronie www.jeremie.com.pl   jeremie-logotypy-dolny-slask  

Zobacz również