Jarosław Fronczak, właściciel wrocławskiej firmy Szkło-Lux, pracuje ze szkłem już 30 lat. Aby rozwijać biznes, mocno inwestuje w innowacje i nowoczesne maszyny, korzystając przy tym z poręczeń w ramach
JEREMIE.
Szkło-Lux zajmuje się obróbką – głównie fazowaniem i szlifowaniem - szkła i luster. Odbiorcami usług i wyrobów firmy są i osoby fizyczne, i firmy. Z jednej strony Szkło-Lux zrealizuje zlecenie np. na lustro do sypialni, z drugiej - na tysiące szyb i luster do wyposażenia sieci sklepów. Klientami biznesowymi firmy są sieci drogeryjne, dla których produkuje szklane i lustrzane elementy wyposażenia sklepów oraz ogólnopolska sieć supermarketów, która zamawia w Szkło-Luksie szybki do wag i czytników kasowych.
- Podczas eksploatacji te szybki matowieją, pojawiają się na nich zarysowania i czytniki przestają poprawnie działać. Ogólnopolska sieć marketów potrzebuje ich nawet 1500 miesięcznie – mówi Jarosław Fronczak.
Mimo działania w tradycyjnej zdawałoby się branży, Szkło-Lux jest firmą innowacyjną. Najnowszym pomysłem Jarosława Fronczaka jest grawerowanie w szkle. Do tego celu kupił specjalną maszynę. Sterowany komputerowo laser precyzyjnie niszczy strukturę szkła w kilku płaszczyznach, dzięki czemu pojawia się w nim trójwymiarowa grafika. Spektrum zastosowań grawerunku wewnątrz szkła ogranicza tylko wyobraźnia. Podświetlone grawerunki idealnie nadają się do reklam, wyposażenia punktów sprzedaży, systemów informacyjnych w biurach i innych budynkach komercyjnych. Można z nich tworzyć elementy dekoracyjne do domów - w showroomie Szkło-Luksu stoi np. szklany stolik szachowy, z polami wygrawerowanymi wewnątrz blatu. Kredyt na zakup lasera został poręczony w ramach
JEREMIE i było to już kolejne, pozytywne doświadczenie Jarosława Fronczaka z tą inicjatywą.
Pierwsze maszyny do obróbki szkła z poręczeniem JEREMIE Szkło-Lux kupił już 5 lat temu. Najpierw bezskutecznie starał się o dotację, potem postawił na kredyt. Bez większych problemów udzielił go bank, w którym firma ma konto. On również zaproponował poręczenie w ramach JEREMIE i zajął się związanymi z nim formalnościami. Szkło-Lux dysponował przy tym 30% wkładem własnym, więc cała procedura przebiegła sprawnie. I z sukcesem – maszyny zostały już spłacone, zarobiły na siebie i pracują dalej.
Jarosław Fronczak powtórzył scenariusz 2 lata temu podczas kupna lasera do grawerowania w szkle. Poręczenie JEREMIE obejmowało ok. 40% wartości sprzętu, znów organizacją zajął się bank.
- Mój bank widzi co miesiąc zestawienie obrotów firmy. Zakup lasera kosztowałby mnie dwu-, trzymiesięczne obroty. Ale lepiej zrobić to na kredyt i nie blokować sobie innych możliwości finansowych. Trzeba to traktować jak inwestycję - mówi Jarosław Fronczak.
- Każdy zakup nowej maszyny to był dla mnie zysk, to się naprawdę opłaca. To komfort dla ludzi oraz wymierne materialne korzyści – przekonuje.
Laser traktuje również jako innowację. - Innowacje potrzebne są nawet w sklepie, obróbka szkła nie jest tu wyjątkiem – mówi szef Szkło-Luksu. Dużo czasu inwestuje też w promocję w internecie i targi.
- Pomysł na laser przywiozłem z targów w Dusseldorfie, gdzie jeżdżę od lat. I również na targach, ale w Poznaniu, pokazywałem efekty jego pracy. Zrobiliśmy kilka mebli szklanych z wewnętrznym grawerunkiem, trochę luster. I to był strzał w dziesiątkę, przez 2 dni targów mieliśmy może kwadrans przerwy, stoisko było cały czas oblegane. To olbrzymia satysfakcja. Kilka miesięcy później pojawiły się efekty – zamówienia.
Więcej informacji na temat inicjatywy JEREMIE znajdziesz na stronie
www.jeremie.com.pl