Noworudzki Matplast powstał w roku 1997, niedługo po powodzi, która zrujnowała m.in. Kotlinę Kłodzką. Dziś zajmuje część terenu po upadłej kopalni, wytwarzając nowoczesną stolarkę okienną dla odbiorców krajowych i zagranicznych. Artur Kołodziej założył firmę niedługo po powodzi – wtedy było olbrzymie zapotrzebowanie na wszelkie materiały służące odbudowie zniszczonej infrastruktury Śląska. Pierwszy zakład otworzył w byłej stolarni, zatrudniając 6 pracowników. Produkcja ruszyła w 1998 roku, po skompletowaniu maszyn. Jej skala nie była duża – kilkanaście okien dziennie, ale potrzeby budowlane sprawiały, że cała produkcja schodziła na pniu. Firma systematycznie się powiększała, powstał nowy zakład. Po kilku latach i on przestał wystarczać, więc Artur Kołodziej musiał szukać kolejnej lokalizacji. Z tym nie było problemu. Jeszcze kilkanaście lat temu największą firmą w Nowej Rudzie była kopalnia węgla kamiennego. Pracowało w niej 6 tysięcy ludzi, w mieście nie było rodziny, w której ktoś nie byłby z nią związany. Kopalnia została zamknięta, większość firm, które powstały na jej terenach i infrastrukturze, również nie wytrzymało próby czasu. Pozostały po nich budynki, zakłady i spore tereny. Artur Kołodziej w 2011 roku kupił od syndyka dawną kopalnianą stolarnię i ożywił zakład, przenosząc do niej swoją fabrykę. Inwestycja została wsparta dwoma pożyczkami w ramach JEREMIE. - To była kompletna ruina, przez kilkanaście lat nikt tego zakładu nie użytkował – wspomina Artur Kołodziej. Pierwsza pożyczka ze środków JEREMIE została przeznaczona na remont części produkcyjnej. - Dopiero potem skupiliśmy się na remoncie części biurowej. Cała inwestycja była dużo większa, niż środki z JEREMIE, ale nisko oprocentowane pożyczki bardzo nam pomogły w jej zrealizowaniu - dodaje. Remont zakładu był też tańszy, niż budowa nowego. - Dla nas ważna była powierzchnia – maszyny do produkcji okien mają nawet po 20 metrów długości. Po remoncie zakładu pracowało w nim już ok. 40 osób. Obecnie zakład składa się z dwóch części. Jedna produkuje okna z PVC, stara – stolarkę nietypową, np. aluminiową, konstrukcje o nietypowym kształcie, które kupują od nas nawet konkurencyjne firmy – mówi Artur Kołodziej. Chodzi tu przede wszystkim o okna z okrągłymi elementami – Matplast opracował skuteczne metody ich gięcia. Dzięki temu produkuje i sprzedaje praktycznie dowolne kształty, które wstawiane są nawet do starych budynków, bez utraty ich zabytkowego charakteru. Druga pożyczka wsparła kolejną inwestycję Matplastu – budowę łącznika między częścią produkcyjną i biurową. - Tu również pożyczka ze środków JEREMIE była tylko częścią całej inwestycji, ale bardzo się przydała. Pożyczki mają bardzo atrakcyjne oprocentowanie, a w roku 2011 czy 2012 było ono praktycznie bezkonkurencyjne. Tych pieniędzy nie opłacało się nie wziąć, a naprawdę nam pomogły w sfinansowaniu inwestycji – podkreśla Artur Kołodziej. Remont zakładu prowadził etapami. - Rozwijamy się od lat, organicznie. Pomogły nam środki z Unii, pożyczki z JEREMIE. Dzięki temu jesteśmy dziś firmą średniej wielkości jeśli chodzi o produkcję okien, a nawet dużą, jeśli chodzi o część usługową, bo to na ogół domena mniejszych firm – mówi właściciel Matplastu. Produkcja cały czas rośnie, firma również. Z jednej strony produkuje okna, z drugiej świadczy kompleksowe usługi dla klientów indywidualnych – doradza, sprzedaje, montuje i serwisuje. Pierwszy rodzaj działalności ma zasięg ogólnopolski. Dwa lata temu Matplast wszedł również na rynek niemiecki, zakładając u naszych zachodnich sąsiadów niezależną spółkę. Działalność usługowa firmy na ogół ogranicza się do rejonu Śląska – na rozdrobnionym rynku ogólnopolski zasięg nie jest ani opłacalny, ani możliwy.   Więcej informacji na temat inicjatywy JEREMIE znajdziesz na stronie www.jeremie.com.pl jeremie-logotypy-dolny-slask

Zobacz również