Pyszne.pl to umożliwiający zamawianie jedzenia przez Internet polski serwis, który ponad rok temu został przejęty przez grupę yd. yourdelivery GmbH z Niemiec. To drugi pod względem ilości umów podpisanych z restauracjami serwis tego typu w Polsce. Firma rozpoczęła działalność w 2010 roku dzięki dotacji z działania 8.1.
Pyszne.pl powstało z inicjatywy trzech założycieli: dwóch braci – Arkadiusza i Marcina Krupiczów oraz ich wspólnika, Piotra Czajkowskiego. Serwis pozwala bezproblemowo zamówić jedzenie, za które można od razu zapłacić szybkim przelewem, kartą lub przez PayPal. Twórcy podpisali umowę o dofinansowanie na projekt „Stworzenie serwisu pyszne.pl umożliwiającego wyszukiwanie restauracji oferujących dowóz oraz składanie w nich zamówień przez Internet” w maju 2010 roku. Wniosek o dofinansowanie zakładał stworzenie serwisu pyszne.pl oraz jego promocję. Otrzymali ponad 393 tys. zł (
źródło).
Najpierw produkt, potem dotacja
– Chcieliśmy stworzyć serwis pyszne.pl bez względu na dofinansowanie z Unii – podkreśla Arkadiusz Krupicz, współzałożyciel firmy, obecnie Country Manager na Polskę. – Planowanie serwisu rozpoczęliśmy jeszcze w 2009 roku, a podpisując umowę o dofinansowanie, mieliśmy działający produkt i ok. 30 pozyskanych restauracji. Byliśmy na etapie testowania pierwszych narzędzi marketingowych. W kolejnych etapach doszły nowe funkcjonalności oraz promocja serwisu.
Rozwój i praca na sukces
W ubiegłym roku spółka pozyskała yd. yourdelivery GmbH jako inwestora (firma ta wcześniej sama pozyskała od inwestorów 15 mln euro i rozpoczyna serię akwizycji -
czyt. więcej). Znacząco zwiększyło to możliwości rozwoju serwisu. Obecnie nad pyszne.pl pracuje ok. 30 osób, a serwis obsługuje 1,2 tys. restauracji w 93 polskich miejscowościach. – W ciągu roku poprawiliśmy wynik o kilkaset procent, a w 2014 roku planujemy osiągnąć rentowność – dodaje Arkadiusz Krupicz. W planach jest m.in. wprowadzenie aplikacji na smartfony z systemem iOS (aplikacja androidowa już jest) oraz stworzenie usług dla firm ułatwiających grupowe zamawianie posiłków.
Spokojny rozwój za unijne pieniądze
Jak ocenia Arkadiusz Krupicz, dotacja pomogła firmie w dobrym starcie, zapewniając niezbędny kapitał początkowy. Zdecydowana większość działań marketingowych oraz funkcjonalności była przewidziana we wniosku i refinansowana przez Unię Europejską. Firma zdecydowana była na przeprowadzenie swego projektu – jak mówią założyciele, gdyby nie dotacja, konieczne byłoby szukanie innego źródła finansowania.
– Realizacja projektu finansowanego ze środków Unii Europejskiej z pewnością wymaga dużo dyscypliny i konsekwencji. Obsługa rozliczania dotacji to wiele dodatkowej pracy – zauważa Krupicz. – Dotacja daje jednak poczucie bezpieczeństwa. Świadomość, że mimo długiego okresu oczekiwania otrzymamy pieniądze, bardzo pomaga w zabezpieczaniu środków na realizację projektu.
Dotacja to nie sukces. To wsparcie rozwoju
– Warto pamiętać, że samo otrzymanie dotacji to jeszcze żaden sukces. Liczy się to, co uda się stworzyć – mówi Arkadiusz Krupicz pytany o wskazówki dla firm rozważających pozyskanie dotacji. – Ubieganie się o dotacje ma sens, jeżeli planujemy zrealizować projekt bez względu na decyzję PARP-u. Wtedy trzeba skonsultować projekt z osobami spoza firmy i zbadać faktyczne zapotrzebowanie na daną e-usługę. Z kolei przed samym oddaniem wniosku dobrze jest zlecić jego audyt firmie doradczej. To oszczędzi rozczarowań twórcom wartościowych projektów, jeśli wniosek zostanie odrzucony z powodu braków formalnych czy wewnętrznych niespójności.
Arkadiusz Krupicz dodaje, że nie wszystkie elementy rozwoju projektu uda się sfinansować z pieniędzy Unii. W trakcie realizacji pojawia się wiele rzeczy, które trzeba zrobić, a które nie zostały ujęte w harmonogramie rzeczowo-finansowym.
