40 mln $ od Index Ventures dla Nasty Gal. To wytwórca i sprzedawca ubrań dla niegrzecznych dziewcząt. Albo takich, które chcą za nie uchodzić. W każdym razie - ten biznes rozwija się w rekordowym tempie. "Seksowna moda dla pań" dostała 40 mln w serii B. Od tego samego inwestora, który 5 miesięcy wcześniej włożył w ten interes 9 mln $. Sklep w 2011 roku sprzedał ciuchy za 28 mln $. Wszystko wskazuje na to, że w 2012 dobije do poziomu 128 mln. Jaki jest przepis na sukces Nasty Gal? Lojalne klientki. Sklep od 4 lat rozwija jego założycielka, Sophia Amoruso. Postawiła na oryginale, modne, ale niedrogie ubrania. Promuje się na kanałach społecznościowych. Nasty Gal ma 470 tysięcy fanów na Facebooku, 57 tysięcy "followersów" na Twitterze, 321 tysięcy ludzi śledzi profil sklepu na Instagramie. Inwestorzy podkreślają, że Sophia doskonale pojęła ideę social commerce. W każdym kwartale ćwierć miliona kupujących zagląda na stronę sklepu przynajmniej raz dziennie i spędza na niej minimum 7 minut. 10% z nich odwiedza stronę Nasty Gal 100 razy w miesiącu. Ponad połowa zakupów jest robiona przez grupę 20% klientek. Globalny biznes to nie jest cel Nasty Gal. Nasty Gal już jest globalnym sklepem - ma bazę 350 tysięcy klientów z 60 krajów świata. 35% obrotu generują klientki spoza Stanów. Ba, w tym sklepie można zapłacić... złotówkami a dostawa w dowolne miejsce na świecie kosztuje równe 15 $. Więcej o Nasty Gal możecie przeczytać na stronach amerykańskiego Forbesa.

Zobacz również