Tomasz Dalach i Marcin Mikołajczyk, twórcy portalu zakupów grupowych Gruper.pl, założyli nowy fundusz Venture Capital. Online Partners będzie inwestować głównie w spółki z branży e-commerce i mobile. Jeśli chcesz się dowiedzieć, jak fundusz będzie wspierać swoje spółki portfelowe oraz jakie były najważniejsze kamienie milowe w historii Gruper.pl, to przeczytaj naszą rozmowę z Tomaszem Dalachem (TD) i Marcinem Mikołajczykiem (MM). Dlaczego zdecydowaliście się wspólnie założyć fundusz Venture Capital?  TD: Z Marcinem Mikołajczykiem znamy się od wielu lat. Wspólnie studiowaliśmy program MBA, potem zrealizowaliśmy kilka projektów biznesowych, aż w końcu założyliśmy największy polski serwis zakupów grupowych Gruper.pl, którym wspólnie zarządzaliśmy od startu w kwietniu 2010 roku aż do naszego wyjścia ze spółki, czyli do początku czerwca 2012 roku. Analizowaliśmy rynek pod kątem możliwych projektów, które moglibyśmy wspólnie zrealizować i podczas naszych rozmów okazało się, że mamy wiele pomysłów na biznes. Postanowiliśmy wówczas, że warto założyć fundusz VC i zaangażować się w kilka, docelowo kilkanaście przedsięwzięć, które wydają nam się interesujące i atrakcyjne biznesowo. Równolegle analizowaliśmy jak wygląda polski rynek venture capital i jakie trendy można zaobserwować za oceanem. To, co nam się spodobało na rynku amerykańskim, to nowe podejście do inwestowania w start-upy i firmy we wczesnej fazie rozwoju. Venture Capital 2.0 (VC 2.0.) to nie tylko pieniądze na rozwój przedsięwzięć. To również mocne i aktywne zaangażowanie funduszu w rozwój spółek z portfela. W praktyce z pozafinansową pomocą dla spółek bywa różnie. Dlaczego w OnlinePartners miałoby być inaczej? MM: Jesteśmy menedżerami i przedsiębiorcami, posiadającymi spore doświadczenie zarówno w biznesie brick-and-mortar, jak również online, zwłaszcza w e-commerce. W przypadku wielu tradycyjnie zarządzanych funduszy, osoby odpowiedzialne za inwestowanie i nadzór nad inwestycjami, posiadają głównie doświadczenie finansowe. Potrafią doskonale przygotować plany finansowe i analizować ich wykonanie. Brakuje im jednak praktycznego doświadczenia w rozwijaniu biznesów w branży, w którą inwestują. To powoduje, że po dokonaniu inwestycji skupiają się na monitorowaniu realizacji przez spółkę założonych planów, nie angażując się głębiej w operacyjne zarządzanie firmą i praktyczną, bieżącą  pomoc zarządowi w rozwijaniu biznesu. Mówiąc wprost, nie realizują sami działań, które są konieczne, aby spółka osiągała zamierzone cele. Prostym przykładem może być choćby rekrutacja odpowiednich osób do działu sprzedaży, jakże istotnego dla każdego biznesu. Bardzo często, pomysłodawcy start-upów, z racji swojego młodego wieku lub technicznego wykształcenia, nie posiadają takich kompetencji. Faktem jest dość prozaiczne stwierdzenie, że „technologia sama się nie sprzeda”, konieczne jest zbudowanie i efektywne zarządzanie strukturami sprzedaży, działaniami  marketingowymi czy choćby PR. Innym powodem, dla którego działalność Online Partners  różni się istotnie od tradycyjnych funduszy VC, jest to, iż nie zakładamy w naszym funduszu wskaźników ilościowo-wartościowych, jeśli chodzi o cele inwestycyjne. Chcemy, wspólnie z naszymi partnerami biznesowymi, inwestować w najbardziej obiecujące projekty, do których rozwoju jesteśmy w stanie się przyczynić,  inwestując w nie kapitał oraz nasze kompetencje i zaangażowanie. Planujemy do końca przyszłego roku dokonać około 5 inwestycji, co pozwoli nam na skuteczne kontrybuowanie do rozwoju każdej z nich. Jak duże kwoty zamierzacie inwestować? TD:  Od 100 tysięcy do 2 milionów złotych. Takie kwoty w zupełności wystarczą do rozwoju biznesów w interesujących nas branżach do takiego poziomu, aby stały się one atrakcyjne dla kolejnych inwestorów w kolejnych rundach inwestycyjnych. Jak duży pakiet udziałów chcecie obejmować w projektach? MM: Obejmujemy pomiędzy 10% a 49%. Z zasady nie obejmujemy pakietów większościowych, chyba, że wszystkie strony transakcji dojdą do wniosku, że takie wyjście ma sens. W jakich branżach jesteście w stanie najskuteczniej wesprzeć firmy swoją wiedzą i kontaktami? TD: Ze względu na nasze doświadczenia jesteśmy w stanie wnieść najwięcej wartości do współpracy w szeroko pojętych biznesach e-commerce. Celujemy również ze swoimi inwestycjami w rozwiązania mobilne, nie wykluczamy też inwestycji w szeroko pojęte media cyfrowe, zwłaszcza że za oceanem widzimy ciekawe pomysły z pogranicza świata mediów i Internetu. Więcej szczegółów na ten temat nie możemy obecnie ujawnić. Będzie nam miło zaskoczyć polski rynek ciekawą inwestycją w tym obszarze. Na stronie piszecie, że interesują Was najlepsi przedsiębiorcy i najlepsze projekty. Jak je definiujecie? MM: Szukamy ludzi z pasją, zaangażowanych, zdolnych poświęcić dużą część swojego życia rozwijaniu biznesu, którego są właścicielami. Szukamy ludzi z dobrymi pomysłami lub już działającymi biznesami, w których zobaczymy potencjał wzrostu i przyszłe zyski. W jakie projekty szczególnie chętnie zainwestujecie? MM: Na pewno szeroko pojęty e-commerce.  Dobrym przykładem jest firma, w którą zainwestowaliśmy ostatnio. Serwis Corton.pl to działająca w modelu crowdsourcingu platforma, za pośrednictwem której firmy mogą zamówić projekty wszelkiego rodzaju materiałów graficznych. To nowe podejście do części tradycyjnego biznesu reklamowego, a zarazem doskonały wzór dla tzw. społecznego e-commerce. Udało Wam się przejść z Gruper.pl drogę od zera do exitu. Jakie były przełomowe momenty w historii spółki? TD: Do 3 kluczowych momentów w historii Grupera możemy zaliczyć:
  1. Kwiecień 2010, kiedy to wystartowaliśmy jako pierwsi na polskim rynku. Wyprzedziliśmy wszelką konkurencję polską i zagraniczną, przygotowującą podobne projekty do naszego. Gruper.pl był pierwszym portalem zakupów grupowych w Polsce i jako pierwszy dokonał w polskim Internecie transakcji sprzedaży kuponu. Bycie pierwszym dało nam istotną przewagę rynkową.
  2. Początek 2011 - osiągnięcie rentowności po ok. 8 miesiącach od startu portalu, przy zatrudnieniu zbliżającym się do 100 osób i niezwykle dynamicznym rozwoju rynku. Było to dla nas ważne ze względu na uzyskanie komfortu w prowadzeniu dalszego rozwoju serwisu poprzez zmniejszenie zapotrzebowania na dodatkowe finansowanie zewnętrzne oraz jednoczesne potwierdzenie słuszności realizowanych założeń strategicznych.
  3. Koniec 2011 roku - ukształtowanie takiego modelu organizacyjno-biznesowego Gruper.pl, który okazał się być szczególnie wydajnym spośród wszystkim polskich portali tego typu. Dzięki niemu mogliśmy nadal szybko rosnąć, efektywnie alokując wydatki na marketing, technologię i rozwój obszarów sprzedażowych, przy jednoczesnym, dalszym wzroście obrotów oraz wydajności już 300 osobowej organizacji.
  Zakupy grupowe to przede wszystkim biznes skali, bez osiągnięcia której nie może być mowy o rentowności. To powoduje, iż aby skutecznie konkurować na tym rynku trzeba zbudować silny i odpowiednio liczny, rozproszony geograficznie i kompetencyjnie zespół sprzedażowy, jak również stosunkowo duży i dobrze zorganizowany zespół  operacyjny, sprawnie przygotowujący dobrej jakości grafiki oraz teksty do publikacji w serwisie. Niezmiernie ważne jest również efektywne zarządzanie budżetem marketingowym tak, aby pieniądze wydawane na działania marketingowe przynosiły odpowiedni, zaplanowany zwrot.

Zobacz również