Wczoraj przedstawiliśmy pierwszą część artykułu Jakuba Wachałowicza na temat crowdsourcingu. Dzisiaj - część druga, czyli przykłady praktyczne.  Platformy crowdsourcingowe występują również w Polsce, choć usługi tego typu w naszym kraju jak na razie raczkują. Przykładem jest agencja kreatywna millionyou.com, która jest połączeniem serwisu filmowego i portalu społecznościowego oraz miejscem w sieci, gdzie gromadzą się widzowie oraz twórcy krótkich filmów. Przedsiębiorstwa zainteresowane reklamą, wysyłają do serwisu ofertę, a internauci w odpowiedzi na nią tworzą krótkie filmy reklamowe. Najlepiej oceniony film zostaje później wykorzystany, jako materiały promocyjne. Warto również wspomnieć o serwisach Ideria i Polakpotrafi, które również prowadzą działalność opartą o model crowdsourcingu. Do tej pory skupiałem się na opisie tradycyjnego crowdsourcingu, jest jednak kilka odłamów tej praktyki i chciałbym przybliżyć jeszcze jedną z nich, a mianowicie crowdfunding. Osoby, które interesują się branżą filmową, muzyczną, gier komputerowych, czy nowych technologii mogły już słyszeć o serwisie Kickstarter, który ostatnio bije rekordy popularności.
Sposób, w jaki działa Kickstarter jest bardzo prosty i jednocześnie innowacyjny. Osoba lub firma, mająca problem z pozyskaniem finansowania projektu w banku czy na rynkach finansowych może się zgłosić do serwisu, który zorganizuje zbiórkę funduszy na ten cel. W myśl zasady „wszystko albo nic”, od społeczności musi wpłynąć, co najmniej tyle funduszy na ile twórca projektu wycenił projekt. Jeśli nie uda się uzbierać wystarczającej kwoty oznacza to, że projekt nie ma dostatecznej aprobaty wśród społeczności, jeśli się uda - odblokowywane są kolejne dodatki do podstawowego produktu.
Osoby, które uiszczą odpowiednią opłatę na powstanie projektu dostają zazwyczaj w zamian dostęp w pierwszej kolejności do finalnej wersji produktu, oraz mają realny wpływ na jego powstawanie i wygląd końcowy. Rekordową zbiórką była ta przeznaczona na powstanie nowej konsoli do gry Ouya, kiedy to twórcom udało się zebrać ponad 8,5 mln USD - o ponad 7,5mln USD więcej niż początkowo zakładali. Crowdsourcing, oraz jego liczne odmiany są świetnymi sposobami na zbieranie informacji, wiedzy, funduszy, czy też głosów od osób bezpośrednio zainteresowanych danym zagadnieniem i być może w przyszłości usługi tego typu staną się integralną częścią większości przedsiębiorstw.
Już teraz takie firmy jak Amazon, Starbuck’s, GE, Verizon, Procter & Gamble, PepsiCo i wiele innych wprowadziły crowdsourcing do swoich organizacji i z sukcesami korzystają z wiedzy tłumu, część też dzięki niemu zarabia.
Przeszkodą na drodze do rozwoju mogą być przytoczone wcześniej problemy jakie stwarza ta usługa, jednak wraz z jej rozwojem i dojrzewaniem będą one stopniowo eliminowane. Możliwe jest więc, że w przyszłości nowe rozwiązania i produkty będą kreowane, finansowane i rozwijane przez społeczności, dla społeczności, a firmy będą jedynie je wdrażać, co wydaje się ekscytującą wizją.

Zobacz również